Reklama

Rosja: Luksusowa willa szefa FSB

W czasie gdy w biurach opozycjonisty zwalczającego korupcję trwają rewizje, w Rosji wybucha kolejna afera korupcyjna.

Aktualizacja: 25.01.2018 18:40 Publikacja: 24.01.2018 17:56

Aleksandr Bortnikow, szef FSB od 2008 roku

Aleksandr Bortnikow, szef FSB od 2008 roku

Foto: Kremlin.ru

Rosyjskim dziennikarzom udało się dotrzeć do informacji, z których wynika, że szef FSB może mieć o wiele większy majątek, niż wynika z jego deklaracji podatkowej. Chodzi o luksusową posiadłość w jednej z najdroższych dzielnic Petersburga, której cena rynkowa może sięgać nawet 300 mln rubli (równowartość 18 mln złotych). Rosyjski portal Russiangate twierdzi, że właścicielem posiadłości jest niejaki Aleksandr Bortnikow (szef FSB od 2008 roku). Wynika to z danych Rosrejestru, rosyjskiej służby prowadzącej ewidencję gruntów i budynków. Intrygujące – właścicielem sąsiedniej posiadłości jest Siergiej Smirnow, zastępca szefa FSB.

Zarówno Bortnikow, jak i Smirnow nie wpisali luksusowych posiadłości do swoich ubiegłorocznych deklaracji podatkowych. Z dokumentu złożonego przez szefa FSB wynika, że w 2016 roku zarobił nieco ponad 11 mln rubli (około 660 tys. złotych).

Gdy sprawą zajęły się media, Rosrejestr szybko przeredagował swoją bazę danych. Obecnie w rubryce, gdzie wcześniej widniały nazwiska właścicieli willi w Petersburgu, widnieje „brak danych". Kilka godzin później portal Russiangate został zablokowany, a Roskomnadzor (rosyjski regulator mediów i telekomunikacji) stwierdził, że strona publikowała treści „nawołujące do masowych rozruchów".

– To dziwnie, że szef FSB nie dopilnował formalności związanych ze swoim majątkiem. Od jakiegoś czasu rosyjscy urzędnicy zabezpieczają się i przepisują posiadłości i aktywa na zupełnie obcych ludzi, by nikt do tego się nie dokopał – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Mitrochin, jeden z liderów opozycyjnej partii Jabłoko.

Dokopał się do nich opozycjonista Aleksiej Nawalny, który stoi na czele Fundacji na rzecz walki z korupcją. Od kilku lat opowiada o luksusowych, zagranicznych posiadłościach rosyjskich urzędników, blisko związanych z Władimirem Putinem. To on zwrócił uwagę na zegarek rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, którego wartość oszacowano na 37 mln rubli (równowartość 2,2 mln złotych). Wtedy jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Rosji stwierdził, że dostał ten zegarek od swojej trzeciej żony, łyżwiarki Tatiany Nawki.

Reklama
Reklama

Pod koniec grudnia Nawalny opublikował wyniki kolejnego śledztwa na temat wartego 2 mln euro mieszkania w Paryżu, należącego do drugiej żony Pieskowa. To właśnie we francuskiej stolicy od kilku lat mieszka córka rzecznika Putina Jelizawieta.

Nawalny odnalazł też szwajcarskie i greckie posiadłości synów generalnego prokuratora Rosji Jurija Czajki, a także do włoskie winiarnie premiera Dmitrija Miedwiediewa.

– Żadna instytucja tym się nie zainteresowała – twierdzi Mitrochin.

Rosyjskie służby interesują się natomiast działalnością Nawalnego. Prowadzi swoją kampanię w wielu regionach Rosji mimo, że nie dopuszczono go do wyborów. Nawołuje do bojkotu i protestów. W ciągu ostatnich kilku dni policja przeprowadziła rewizje w jego biurach m.in. w Petersburgu, Jekaterynburgu i Władywostoku.

Polityka
Partia Finów krytykowana za obronę miss, która straciła tytuł za rasistowski gest
Polityka
Brytyjscy politycy bronią BBC przed atakami Trumpa. „Chce ingerować w naszą demokrację”
Polityka
Donald Trump pozywa BBC. Domaga się nawet 10 mld dolarów odszkodowania
Polityka
Donald Trump o zamordowaniu Roba Reinera: Cierpiał na zespół zaburzeń Trumpa
Polityka
Majątek Trumpów rośnie na kryptowalutach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama