Rosyjskim dziennikarzom udało się dotrzeć do informacji, z których wynika, że szef FSB może mieć o wiele większy majątek, niż wynika z jego deklaracji podatkowej. Chodzi o luksusową posiadłość w jednej z najdroższych dzielnic Petersburga, której cena rynkowa może sięgać nawet 300 mln rubli (równowartość 18 mln złotych). Rosyjski portal Russiangate twierdzi, że właścicielem posiadłości jest niejaki Aleksandr Bortnikow (szef FSB od 2008 roku). Wynika to z danych Rosrejestru, rosyjskiej służby prowadzącej ewidencję gruntów i budynków. Intrygujące – właścicielem sąsiedniej posiadłości jest Siergiej Smirnow, zastępca szefa FSB.