„Udzieliliśmy organizacjom kredytowym prawo przedstawiania wniosków w formie papierowej" – poinformował bank, nie tłumacząc, dlaczego zatkały się jego kanały komunikacji elektronicznej.
Kłopoty tradycyjnie spowodowała zaś instytucja odpowiedzialna za nadzór i cenzurę internetu „Roskomnadzor", blokując dostęp do serwerów Google, Cloudflare i Cisco. Dotknęło to wszystkich banków i organizacji kredytowych w Rosji, ale nikt jeszcze nie podliczył strat. – Blokowali instrumenty, które wykorzystuje lub może wykorzystać telefoniczna aplikacja „Nawalny", by obejść inne blokady – uważa Władisław Zdolnikow, zajmujący się monitoringiem blokad ustanawianych w internecie przez władze.
Opozycja skupiona wokół siedzącego w łagrze Aleksieja Nawalnego opublikowała właśnie w tej aplikacji swoje rekomendacje na niedzielne wybory parlamentarne z listą 1234 kandydatów (do Dumy i rad regionalnych), na których należy głosować. Właśnie przed tym ostro broni się Kreml, mimo faktycznego braku groźnych konkurentów na wyborach. Dopuszczono do nich tylko koncesjonowaną opozycję, a większość kandydatów wspieranych przez przeciwników władz to komuniści.
W 2018 r. Nawalny, siedząc w moskiewskim areszcie, wymyślił „Inteligentne głosowanie" („Umnoje gołosowanie") mające pozbawić putinowską partię Jedna Rosja przynajmniej większości parlamentarnej. Chodziło o głosowanie na tego z kandydatów, który ma największe szanse wygrania z kandydatem JR (niezależnie od przynależności partyjnej). Ekipa opozycjonisty twierdzi, że na wyborach w 2019–2020 ta „technologia wyborcza" doprowadziła m.in. do ograniczenia wpływów putinowskiej partii w radzie miejskiej Moskwy oraz w radach syberyjskich miast Tomsk i Nowosybirsk.
Czytaj więcej
Współpracownicy siedzącego w rosyjskim łagrze czołowego rosyjskiego opozycjonisty, Aleksieja Nawalnego, wezwali Rosjan do głosowania na Komunistyczną Partię Federacji Rosyjskiej w wyborach do Dumy. Taka taktyka wyborcza jest wymierzona w osłabienie wyniku partii Władimira Putina, Jednej Rosji.