Reklama

Niekończąca się rewolucja w Armenii

Premier Nikol Paszinjan znów wyciągniął rodaków na manifestacje. Tym razem dla poparcia swojej własnej dymisji.

Aktualizacja: 06.10.2018 15:06 Publikacja: 04.10.2018 18:34

Niekończąca się rewolucja w Armenii

Foto: AFP

Na ulice Erywania wyszły tysiące ludzi, skierowały się pod parlament i w końcu go otoczyły. Szef rządu, który wiosną doszedł do władzy na rewolucyjnej fali, próbuje w ten sposób wymusić na deputowanych przyjęcie swojej rezygnacji, a tym samym rozpisanie przedterminowych wyborów.

Głosowanie, które w zamyśle Paszinjana miałoby się odbyć do końca roku, powinno być ostatnim akordem „armeńskiej rewolucji”.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Polityka
Uznanie Palestyny? Johnson krytykuje Starmera: Zabiega o głosy muzułmańskch wyborców
Polityka
Widmo kolejnego konfliktu etnicznego w Indiach? Indyjska prawica naciska na premiera
Polityka
Joe Biden w emocjonalnym przemówieniu ostrzegł przed „mrocznymi dniami” pod rządami Donalda Trumpa
Polityka
Donald Trump znów pisze o wojnie na Ukrainie. Wspomniał o stratach Rosjan
Polityka
Polak premierem Litwy? Robert Duchniewicz na krótkiej liście kandydatów
Reklama
Reklama