Według informacji, którą od kilku dni żyją urzędnicy z otoczenia głowy państwa i osoby zajmujące się bezpieczeństwem, Lech Kaczyński w najbliższym czasie ma zamiar zrezygnować ze współpracy z jednym ze swoich najbliższych współpracowników. Władysława Stasiaka, który stoi na czele BBN, miałaby zastąpić Małgorzata Bochenek. W Pałacu Prezydenckim zajmuje się ona współpracą ze służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo państwa. Pałac Prezydencki zaprzecza tym doniesieniom.
– Dochodzą do nas pogłoski o wymianie szefa, ale mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Minister naprawdę sporo tu robi i angażuje się w pracę – słyszymy od jednego z pracowników BBN. Sam Władysław Stasiak nie chce o tym rozmawiać. – Nie mam informacji na ten temat – mówi jedynie.
Według wiadomości powtarzanych przez urzędników do jego wymiany na Małgorzatę Bochenek od jakiegoś czasu prezydenta ma jednak namawiać minister Michał Kamiński. – Kamiński ma za złe Stasiakowi, że pozostaje w dobrych relacjach z szefem resortu obrony Bogdanem Klichem. A rzeczywiście są one poprawne, bo Stasiak uznaje, że niezależnie od tego, kto jest ministrem obrony, on jako szef BBN powinien z nim współpracować. Kamiński jest jednak innego zdania. Szepcze do ucha prezydentowi, że te poprawne kontakty mu szkodzą – słyszymy od urzędników.
Według ich relacji punktem kulminacyjnym miała być niedawna sprawa amerykańskiego satelity, który miał spaść na Polskę. Podobnie jak w przypadku katastrofy samolotu CASA, Kamiński miał dążyć do tego, by wywołać wokół niej kolejny konflikt z rządem. Miało mu chodzić o to, by wykazać, że minister lekceważy głowę państwa i znów nie poinformował prezydenta na czas o niebezpieczeństwie.
Minister Kamiński stwierdził nawet w mediach, że Lech Kaczyński dowiedział się o wszystkim od niego, on zaś przeczytał o satelicie w jednym z portali internetowych. Natychmiast zareagował na to jednak Władysław Stasiak, który z kolei stwierdził, że to on powiedział o satelicie prezydentowi, a zrobił to zaraz po informacjach od Klicha. To właśnie miała być kropla, która przeważyła szalę.