„Prawomocny wyrok Sądu Rejonowego w Nowym Targu wymierzający mi karę grzywny, w żaden sposób nie wpływał na prawo piastowania przeze mnie funkcji Burmistrza Rabki – Zdroju, ani też nie będzie uniemożliwiał mi sprawowania tej funkcji, jeżeli mieszkańcy Gminy ponownie mnie wybiorą.” – pisze pani Przybyło. Powołuje się przy tym na art. 11 § 2 pkt 1 i 2 Kodeksu wyborczego, który stanowi, że zakaz pełnienia funkcji dotyczy osób skazanych na karę więzienia lub utratę prawa wybieralności. I w tym, niewątpliwie pani burmistrz ma rację. Problem w tym, że dokładnie takie same racje przedstawia kandydatka PO w Łodzi, Hanna Zdanowska, której PiS chce uniemożliwić pełnienie funkcji. Konkurentka z samorządu idzie wyraźnie w sukurs Zdanowskiej: twierdzi, że ma prawo być burmistrzem bo stoją za nią „standardy wynikające z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, w tym zwłaszcza treść art. 3 Protokołu nr 1 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka pozwala stwierdzić, że osoba skazana prawomocnym wyrokiem jedynie na karę grzywny może kandydować na urząd burmistrza, a także w razie wyboru może pełnić tę funkcję”.
Czytaj także:
Burmistrz Rabki skazana jak Zdanowska. Nie ma kłopotów, bo sympatyzuje z PiS?
PiS chroni skazaną kandydatkę na burmistrza
To pomoc z dość nieoczekiwanej strony i zapewne pomoże prezydent Łodzi w potyczce z wojewodą z PiS. Tym bardziej, że pani burmistrz jest przekonana, że to właśnie wykładnia przez nią cytowana sprawiła, że wojewoda małopolski nie podjął działań przeciw niej. „Chcę zatem stanowczo zaprotestować przeciwko prasowym sugestiom, że Wojewoda nie podjął przeciwko mnie żadnych działań ponieważ „sympatyzuję” z partią Prawo i Sprawiedliwość.”