– W przesłanym mi porządku obrad nie było punktu poświęconego ustawie o IPN, a bez zaproszenia nie mogłem zająć miejsca przewidzianego dla szefów centralnych instytucji państwowych – mówi „Rz” Janusz Kurtyka.
Dodał, że marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przesłał mu faks z przeprosinami.
Bo o tym, że wczoraj w Sejmie odbywało się pierwsze czytanie projektów ustawy o IPN, marszałek Sejmu powinien był go powiadomić.
Szef IPN był w Sejmie, gdy posłowie omawiali projekty, ale na spotkaniu Komisji Sprawiedliwości, która zaprosiła go, by przedstawił sprawozdanie z działalności instytutu w 2008 r. Potem opuścił gmach Sejmu.
Kurtyka poinformował też „Rz”, że do IPN nie przesłano ostatecznego projektu ustawy przygotowanego przez PO.