Piątkowe orędzie szefa rządu przygotowała zewnętrzna firma producencka. Wystąpienie premiera zostało nagrane w ogrodzie. Premier był uśmiechnięty i rozluźniony. Mówił o potrzebie dożywiania biednych dzieci, aktywizacji zawodowej ludzi po pięćdziesiątce i wyższych emeryturach. Eryk Mistewicz, specjalista od wizerunku polityków, ocenia wystąpienie premiera na solidną czwórkę i jest przekonany, że poprawi ono notowania Donalda Tuska.
– To było typowe orędzie do grilla, sympatyczne spotkanie polityka z wyborcami: bez wielkich awantur, ale i bez wielkich idei – mówi Mistewicz. – A treść idealnie odpowiada rozmowom przy grillu: o boiskach, prysznicach, o dzieciach, czy się dobrze uczą i czy nie za dużo czasu spędzają przed komputerem.
Mistewicz zwraca też uwagę na mowę ciała premiera.
4 - taki średni stopień wynika z ocen, jakie za orędzie wystawili premierowi politycy
– Tusk miał ręce złożone w taki sposób, jakby tulił do piersi niemowlę, co sugeruje troskę i opiekę – ocenia spec od wizerunku. I dodaje, że moment wystąpienia również wybrano starannie, bo 1 maja to czas aktywności polityków lewicy, a 3 maja – konserwatystów. – Premier musiał się w tym czasie pokazać, a ponieważ inni politycy nie wykorzystali właściwie tych dni, całą majówkę zdominowało orędzie szefa rządu – konkluduje Mistewicz.