Wszystko zależy od tego, czy prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Dariusz Wojtasik utrzyma się na stanowisku. Niedawne zatrzymanie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne pod zarzutem łapownictwa szefa jego gabinetu Jarosława G. stało się powodem poważnego sporu między ministrem rolnictwa Markiem Sawickim i wicepremierem a zarazem prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem. Wywołało też wśród ludowców trzęsienie ziemi. Do dymisji podał się szef gabinetu politycznego ministra rolnictwa Przemysław Litwiniuk, bliski znajomy Jarosława G. Sawicki przyjął jego rezygnację. Początkowo pozostawił go w gronie swoich doradców, ale, jak się dowiadujemy, i to stoi pod znakiem zapytania. Miejsce Litwiniuka w gabinecie politycznym ministra rolnictwa od dziś ma zająć Artur Pozorek, wiceszef młodzieżówki PSL.

Po dymisji szefa swojego gabinetu Sawicki uznał jednak, że jego głowa to za mało, a za aferę korupcyjną w ARiMR powinien też zapłacić szef agencji. „GW” pisała, że minister miał nawet kandydata na następcę Wojtasika – Bogusława Nadolnika, do niedawna wiceministra rolnictwa.

– Odpowiedzialność polityczna prezesa jest oczywista, ale poza tym minister nie jest zadowolony z jego pracy – mówi nam współpracownik Sawickiego.

Jednak Dariusza Wojtasika wziął w obronę Waldemar Pawlak. Nie wyraził bowiem zgody na jego dymisję. – Taka decyzja nie powinna być pochopna, lecz dobrze przemyślana. Tym bardziej, że nie możemy sobie pozwolić na żadne eksperymenty w agencji odpowiedzialnej za rozdział milionów z funduszy rolnych – mówi „Rz” osoba z otoczenia Pawlaka.

Na razie Wojtasik ocalał. Ale w bieżącym tygodniu jego los ma się rozstrzygnąć ostatecznie. Działacze PSL czekają na to z zapartym tchem. Sprawę postrzegają bowiem jako kolejną próbę sił między Pawlakiem i Sawickim, o którym mówi się, że na jesieni może być kontrkandydatem Pawlaka w staraniach o fotel prezesa PSL.