Kto zapłaci za bal z okazji Święta Niepodległości

Bal u prezydenta może być niewypałem, a minister Michał Kamiński już jest krytykowany za jego złe przygotowanie

Aktualizacja: 24.09.2008 12:24 Publikacja: 24.09.2008 04:07

Teatr Wielki w Warszawie

Teatr Wielki w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Zborowski Bar Bartłomiej Zborowski

Feta z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości była pomysłem Michała Kamińskiego, prezydenckiego specjalisty od wizerunku. Miała pokazać, że wydarzenia rocznicowe nie muszą oznaczać nudnej sztampy, a przy okazji zaprezentować Lecha Kaczyńskiego jako męża stanu. Jeszcze na początku września Kamiński poinformował, że wystosowano zaproszenia do 55 głów państw. Od kilku tygodni wiadomo, że wstępnie potwierdzono 15 z nich.

I do tej pory nic się nie zmieniło. Jak donosi wczorajsza „Polska”, imienne zaproszenia do prezydentów i szefów rządów nie zostały jeszcze wysłane, gdyż od kilku miesięcy trwają konsultacje dyplomatyczne w tej sprawie, na razie bezowocne. Dlatego wydaje się przesądzone, że na balu nie pojawi się czołówka światowych i europejskich polityków – przywódców USA, Rosji, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch. Wiadomo, że obecność na balu potwierdzili prezydenci Czech, Słowacji, Ukrainy i Gruzji oraz państw bałtyckich. Ale z naszych informacji wynika, że może być problem z przyjazdem Valdasa Adamkusa.

Tymczasem – jak twierdzą politycy PiS – na głowę Kamińskiego zaczyna spadać krytyka za sposób przygotowania balu. – Głupotą było zapowiadanie przybycia 55 przywódców, kiedy nie ma się takiego potwierdzenia na 100 procent – mówi „Rz” osoba bliska prezydentowi. – Znowu będą się śmiali z prezydenta. To może być ostatni bal Kamińskiego – zauważa.

Jak powiedział nasz informator, pomysł był do tego stopnia niedopracowany, że zrezygnowano z wysłania wstępnych zaproszeń aż do 40 przywódców.

Kamiński nie chciał wczoraj z nami rozmawiać. Odesłał nas do dyrektora Departamentu Spraw Zagranicznych. Niestety Mariusz Handzlik przebywa za granicą.

– Kamiński próbuje zrzucić odpowiedzialność na swoich współpracowników – komentuje polityk PiS, dobrze znający realia pałacowe. Także Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta, nie chciał z nami rozmawiać o balu. – Kownacki uważa, że to Kamiński, pomysłodawca balu, musi sprawę doprowadzić do końca – mówi nasz rozmówca.

Nerwową atmosferę w Pałacu Prezydenckim podgrzewają doniesienia o wielkim rozmachu obchodów 25-lecia przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. Piotr Gulczyński, prezes Instytutu im. Lecha Wałęsy, powiedział nam, że na grudniowe uroczystości w Gdańsku przyjadą laureaci Pokojowej Nagrody Nobla: Dalajlama, były prezydent RPA Willem de Klerk, Jose Ramos Horta, prezydent Timoru Wschodniego. Mimo pozytywnej reakcji nieobecna będzie Angela Merkel, kanclerz Niemiec. Wizyta Merkel w Polsce planowana jest w późniejszym terminie.

Wałęsa zastrzega, że nie traktuje swojego jubileuszu jako konkurencji wobec balu Kaczyńskiego. – Nie organizuję balu, a Kaczyński niech najpierw otrzyma Nobla, to będziemy rozmawiać w takich kategoriach – ucina.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.majchrzak@rp.pl

Feta z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości była pomysłem Michała Kamińskiego, prezydenckiego specjalisty od wizerunku. Miała pokazać, że wydarzenia rocznicowe nie muszą oznaczać nudnej sztampy, a przy okazji zaprezentować Lecha Kaczyńskiego jako męża stanu. Jeszcze na początku września Kamiński poinformował, że wystosowano zaproszenia do 55 głów państw. Od kilku tygodni wiadomo, że wstępnie potwierdzono 15 z nich.

I do tej pory nic się nie zmieniło. Jak donosi wczorajsza „Polska”, imienne zaproszenia do prezydentów i szefów rządów nie zostały jeszcze wysłane, gdyż od kilku miesięcy trwają konsultacje dyplomatyczne w tej sprawie, na razie bezowocne. Dlatego wydaje się przesądzone, że na balu nie pojawi się czołówka światowych i europejskich polityków – przywódców USA, Rosji, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch. Wiadomo, że obecność na balu potwierdzili prezydenci Czech, Słowacji, Ukrainy i Gruzji oraz państw bałtyckich. Ale z naszych informacji wynika, że może być problem z przyjazdem Valdasa Adamkusa.

Polityka
Sędzia poprosił o azyl na Białorusi. Organy państwowe sprawdzają, czy był szpiegiem
Polityka
Włocławek: Wybory uzupełniające do Senatu testem dla rządu i opozycji
Polityka
Brudziński nie wierzy Kierwińskiemu, mówi o "bełkotliwym wystąpieniu"
Polityka
Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany przed kolejną komisją. Podano termin
Polityka
Szczerba pytany o wystąpienie Kierwińskiego: Nie warto wracać do sprawy