Czy premier Tusk zabierze prezydenta

Lech Kaczyński chce lecieć do Brukseli na szczyt UE. Donald Tusk twierdzi, że niepotrzebnie i wystarczy obecność szefa rządu

Aktualizacja: 09.10.2008 08:15 Publikacja: 09.10.2008 02:50

Po raz kolejny doszło do sporu, kto będzie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej: prezydent czy premier? Chodzi o wyjazd na szczyt Rady Europejskiej 15 – 16 października. Lech Kaczyński chce stać na czele delegacji. Premier uważa, że prezydent nie powinien jechać na szczyt, Polskę ma reprezentować szef rządu.

– Nie widzę żadnego sporu – mówi „Rz“ Mariusz Handzlik zajmujący się w Kancelarii Prezydenta sprawami zagranicznymi. – Sprawa jest oczywista, prezydent otrzymał zaproszenie od prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego i je przyjął.

Przyznaje, że na szczycie będą omawiane sprawy, które należą do kompetencji rządu. Ale zwraca uwagę, iż omawiane mają być też problemy, którymi zajmuje się prezydent, tj. stosunki z Rosją oraz sprawa Gruzji. – W Europie mamy pięć krajów z podobną sytuacją i zdarza się, że na tego typu spotkania przyjeżdżają zarówno szef rządu, jak i głowa państwa – mówi Handzlik.

Donald Tusk sugerował, że obecność prezydenta w Brukseli nie jest potrzebna, bo szczyt będzie dotyczył m.in. kwestii klimatycznych i energetycznych, w których prezydent nie czuje się pewnie.

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki ripostował w TVN 24, że premier nie będzie decydować, gdzie prezydentowi wolno jechać, a gdzie nie. – Prezydent oczywiście jedzie. Tematy, które będą poruszane na szczycie, stanowią przedmiot jego zainteresowania od dawna – powiedział Kownacki. Dodał, iż kwestie klimatyczne nie są najważniejsze. Na szczycie mają być też poruszane sprawy kryzysu finansowego, traktatu lizbońskiego (prezydent wciąż go nie ratyfikował) oraz problemy imigracji i azylu.

[wyimek]Na szczycie w Brukseli ma być omawiana m.in. sprawa kryzysu gospodarczego[/wyimek]

– Poza wszelkim sporem jest fakt, że konstytucja mówi, iż prezydent reprezentuje Polskę. A to nie premier określa, kiedy i w jakich sprawach prezydent reprezentuje kraj – mówił Kownacki. Jego zdaniem obaj politycy mogą polecieć wspólnie, ale zgodnie z zasadami szefem delegacji będzie prezydent.

To nie pierwsza dyskusja o reprezentowaniu Polski na szczytach międzynarodowych. Ostatnio spór rozgorzał w sierpniu, gdy odbywał się szczyt UE w sprawie Gruzji. Lech Kaczyński postawił wtedy na swoim i to on był oficjalnie szefem polskiej delegacji.

– To jest w Europie niespotykana sytuacja, w której ktoś podskakuje, krzyczy: mnie weźcie na wyjazd do Brukseli! Tak jak w „Shreku“ – komentował wtedy Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera.

Po raz kolejny doszło do sporu, kto będzie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej: prezydent czy premier? Chodzi o wyjazd na szczyt Rady Europejskiej 15 – 16 października. Lech Kaczyński chce stać na czele delegacji. Premier uważa, że prezydent nie powinien jechać na szczyt, Polskę ma reprezentować szef rządu.

– Nie widzę żadnego sporu – mówi „Rz“ Mariusz Handzlik zajmujący się w Kancelarii Prezydenta sprawami zagranicznymi. – Sprawa jest oczywista, prezydent otrzymał zaproszenie od prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego i je przyjął.

Polityka
Nawrocki w Bydgoszczy: Nas jest coraz więcej. Zwyciężymy!
Polityka
Krajobraz po bitwie. PiS i KO przygotowują się do drugiej tury
Polityka
Trzaskowski i Nawrocki zignorowali młodych wyborców. Teraz muszą o nich walczyć
Polityka
Sondaż tuż po I turze wyborów. Na kogo może liczyć Rafał Trzaskowski, na kogo Karol Nawrocki?
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów