PO zamierza się zwrócić w trybie pilnym do Trybunału Konstytucyjnego. – Jeżeli mamy do czynienia z permanentną awanturą, to sprawą kompetencji prezydenta i premiera musi się jak najszybciej zająć Trybunał – zapowiedział Sławomir Nowak, szef gabinetu premiera.
To dalszy ciąg sporu o to, kto ma w przyszłym tygodniu lecieć na szczyt UE poświęcony energetyce, gospodarce i sprawom klimatycznym. W czwartek rząd przyjął uchwałę, że to premier wyznacza skład polskiej delegacji. Od razu pojawiły się sygnały, że Donald Tusk nie widzi w niej prezydenta.
Bez względu na opinię rządu Lech Kaczyński poleci do Brukseli. – Na tle szczytu UE rząd postanowił urządzić kolejny spektakl – mówi Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta. Jego zdaniem uchwała może być niezgodna z prawem. Na pewno zaś nie dotyczy głowy państwa. – Konstytucja nie traktuje prezydenta jako organu podległego rządowi – mówi Kownacki.
Według konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka rację mają obie strony: – Uchwałą rząd nie może wiązać prezydenta, lecz tylko siebie. Ale też prezydent mógłby pojechać na szczyt, gdyby uzgodnił to z premierem. Siłowanie się prezydenta z premierem narusza porządek konstytucyjny.
Pałac Prezydencki ma też za złe rządowi, że nie przekazał żadnych informacji na temat szczytu, który odbędzie się w przyszłym tygodniu.