Reklama

"Spór o krzesła" trwa

Jednego dnia w roku 2010 wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe - proponuje Jarosław Gowin, członek zarządu PO. Tak chciałby zakończyć "żenujący konflikt" kompetencyjny. - Powinniśmy współpracować - przekonuje prezydent Lech Kaczyński.

Aktualizacja: 14.10.2008 19:23 Publikacja: 14.10.2008 09:41

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Na 2010 rok zaplanowane są wybory prezydenckie i samorządowe; wybory parlamentarne w normalnym terminie przeprowadzone zostałyby w 2011 roku.

Według posła PO należy pozwolić Polakom zdecydować, czy chcą, żeby Polską rządziła Platforma czy jakaś inna partia.

Gowin ocenił, że potrzebne są zmiany w konstytucji, które mogą zapobiec podobnym problemom w przyszłości - Myślę, że sprawdziliśmy wszystkie plusy i minusy obecnego ustroju politycznego, obecnej konstytucji. Trzeba przygotować nową ustawę zasadniczą i wejść w te trudne czasy, które nadchodzą, z nowym pomysłem na Polskę - stwierdził.

Zdaniem marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego prezydent powinien respektować to, że to rząd kształtuje politykę zagraniczną, a on wspiera te działania.- Przeszkodą są nie przepisy konstytucyjne, a dobra wola - uważa Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

- Trzeba zdecydować, czy chcemy, żeby Polską rządził prezydent czy szef rządu. Utrzymywanie status quo jest niszczące dla Polski - twierdzi Gowin . Nie określił jednak czy chciałby, aby w Polsce wprowadzić system prezydencki czy kanclerski - Ważne, żeby w Polsce istniał silny, jednoznaczny ośrodek władzy.

Reklama
Reklama

[srodtytul]"Zabiorę premiera na szczyt NATO"[/srodtytul]

- Polsce potrzebne jest współdziałanie w polityce międzynarodowej - uważa poseł PiS Paweł Kowal - Dobrze, że mamy dwa ośrodki, które mogą ze sobą współdziałać. Jego zdaniem dwóch szefów na jednym szczycie nie będzie problemem - Mamy doświadczonych dyplomatów, na pewno znajdą wyjście z sytuacji.

- To, iż przyjeżdżają prezydent i premier jakiegoś kraju jest rzeczą normalną i w tym nie ma nic dziwnego - przekonuje prezydent. - Powinniśmy współpracować. Taki jest obowiązek obydwu stron. Temu służyła wczorajsza rozmowa - podkreślił.

- Kolejne krzesło to nie wiem, czy będzie. Sądzę, że prezydencja francuska - każda inna zresztą, wszystko jedno - raczej pozwoli usiąść prezydentowi, szczególnie że to, iż na szczyt przyjeżdżają prezydent i premier jakiegoś kraju, jest rzeczą normalną i w tym nie ma nic dziwnego - mówił Lech Kaczyński.

Zapowiedział też, że jeśli Donald Tusk chce jechać z nim na posiedzenie NATO, to nie ma nic przeciwko temu. - To samo dotyczy ONZ, gdzie gotów jestem spokojnie w przyszłym roku ustąpić panu premierowi. Proszę bardzo, z góry ustępuję - deklarował prezydent.

Wiceszef BBN Witold Waszczykowski zapowiedział, że na jutrzejszym szczycie UE prezydent będzie chciał podzielić się z innymi przywódcami swoją wiedzą na temat sytuacji na Kaukazie.

Reklama
Reklama

Według Waszczykowskiego spotkanie Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska "przyniosło efekty", bo zarówno prezydent, jak i premier zapowiedzieli, że pojadą na spotkanie do Brukseli.

Na 2010 rok zaplanowane są wybory prezydenckie i samorządowe; wybory parlamentarne w normalnym terminie przeprowadzone zostałyby w 2011 roku.

Według posła PO należy pozwolić Polakom zdecydować, czy chcą, żeby Polską rządziła Platforma czy jakaś inna partia.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Polityka
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego bez przeszkód. Zamachu stanu nie będzie
Polityka
NIK ma zastrzeżenia co do sposobu finansowania walki z powodzią przez rząd
Polityka
Czy rekonstrukcja przekonała Polaków do rządu Tuska? Nowy sondaż
Polityka
Paulina Piechna-Więckiewicz: Nie rozumiem, co Szymon Hołownia chciał osiągnąć
Polityka
Włodzimierz Czarzasty o Szymonie Hołowni: Historia oceni
Reklama
Reklama