Rzecznik związku Zbigniew Koźmiński domagał się od Palikota przeprosin za słowa krytyki i łeb świni, który chciał podarować Michałowi Listkiewiczowi. - Tego pan ode mnie nie usłyszy, dopóki nie przekonam się, że jesteście w stanie wycofać się z morza korupcji - odpowiedział.
- Mam nadzieję, że PZPN się pozbiera, oczyści i dokona prawdziwych zmian - dodał Janusz Palikot.
- Mam nadzieję, że kandydat, który zostanie wybrany na szefa PZPN, nie zostanie parę dni później aresztowany. Dokonujecie zmian, kiedy się was do tego zmusza - powiedział poseł.
Palikot przyznał, że przynoszenie do studia świńskiego łba było nieeleganckie, jednak: - Listkiewicz, Polak, załatwia ze swoimi znajomymi z FIFA i UEFA szantażowanie, a może i odebranie Euro 2012 – to rodzaj zdrady narodowej, wtedy mnie szlag trafił - opisuje Palikot.