Obie strony deklarują, że na rozpoczynającym się jutro szczycie Rady Europejskiej w Brukseli awantur nie będzie. Prezydent otrzyma dodatkową przepustkę, a także rządowy samolot do dyspozycji. Tusk poleci rejsowym. Z naszych informacji wynika, że Kancelaria Premiera zarezerwowała już bilety.
Jednak o ociepleniu stosunków nie ma mowy. Trwa przeciąganie liny w sprawie spotkania prezydenta z premierem przed wylotem do Brukseli. – To nie jest tak, że zawsze prezydent musi występować z inicjatywą. Wypadałoby, żeby czasami taką inicjatywę wykazał premier – mówi Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.
– Jak się ktoś chce z kimś spotkać, to wie, jak to zrobić. Do tej pory, kiedy my chcieliśmy, to wysyłaliśmy pismo. A ze strony Kancelarii Prezydenta na razie żadnego pisma nie było – mówi „Rz” Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego premiera. Zapewnia jednak, że jeśli prezydent będzie chciał rozmawiać, to premier jest do dyspozycji.
Lech Kaczyński spotkał się już wczoraj z ekspertami z resortów: środowiska, gospodarki, spraw zagranicznych oraz UKIE, by poznać rządowe stanowisko na szczyt. – Tylko że ono jest wypracowywane do ostatniej chwili – mówi nasz rozmówca z rządu.
Dzisiaj Rada Ministrów ma przedyskutować ostateczne uzgodnienia. Nieoficjalnie jeden z członków rządu przyznaje, że obawia się „nieprzewidywalnej aktywności prezydenta”: – Omawiane na szczycie kwestie są bardzo szczegółowe. Wystarczy jedno za daleko idące słowo i cała misterna akcja negocjacyjna może się rozsypać.