Work Service zawarł kilkanaście kontraktów „z wolnej ręki” z Pocztą Polską na łączną sumę 12 mln zł. W tym czasie senator Misiak pracował nad ustawą o komercjalizacji tej firmy. Informacje o tym podała TVP Info. Senator Misiak twierdzi, że to czarny PR konkurencji.
Sprawa do złudzenia przypomina historię z zaangażowaniem senatora PO w prace nad specustawą stoczniową, w wyniku której wybuchła tzw. afera Misiaka zakończona jego odejściem z partii.
– Zbliżamy się do granicy absurdu – tak Misiak reaguje na informacje o umowie z Pocztą Polską. – Jeśli kontrakty miałyby być owocem ustawionych zleceń przez szefostwo Poczty Polskiej, jak się zarzuca, to musiałby za tym stać Jarosław Kaczyński, bo to za jego rządów obsadzono tam kluczowe stanowiska – kpi senator.
Według Misiaka tylko co piąte zlecenie z Poczty trafia do Work Service. A sugerowanie, że na kontraktach z PP jego firma zarobiła 12 mln zł, uważa za nadużycie. – To pieniądze na wynagrodzenia, Work Service miał z tego 5 proc. – zaznacza. I nie rozumie, dlaczego wciąż próbuje się go kreować na ikonę zła na styku biznesu i polityki.
– Wiem z kilku źródeł, że wynajęto agencję PR, która systematycznie podrzuca mediom newsy na mój temat.