Wynika z niego, że Zalewski w latach 80. wydał zgodę oficerowi SB na przesłuchanie niepełnosprawnego opozycjonisty Stanisława Śniega.
Zalewski tłumaczył wczorajw TVN24, że nie pamięta „zdarzenia, które doprowadziło do podpisania zgody na przesłuchanie”. – Nigdy nie brałem udziału w postępowaniach przeciwko opozycji w latach 80. Spraw politycznych nie prowadziłem, nie oskarżałem i nie zachowywałem się w sposób niegodziwy – zapewniał.
PiS żąda dymisji Zalewskiego. Według posła Arkadiusza Mularczyka premiera kompromituje to, że szefem prokuratorów zostaje osoba „czynnie oskarżająca opozycjonistów” w PRL.
– Nie ma podstaw do dymisji Zalewskiego – powiedział Andrzej Czuma, minister sprawiedliwości, w „Kropce nad i”. Szef gabinetu premiera Sławomir Nowak stwierdził, że jeśli Zalewski „robił coś złego, trzeba to wyjaśnić i zapewne premier poprosi o wyjaśnienia jeszcze dziś”.