Schetyna zapowiedział wczoraj, że nie będzie składał propozycji awansów w podległych mu służbach, dopóki u władzy jest obecny prezydent, a Biurem Bezpieczeństwa Narodowego kieruje Aleksander Szczygło. Wicepremier wycofał też dziewięć wniosków o nominacje generalskie.
– Jestem trochę rozbawiony – skomentował tę decyzję prezydent Lech Kaczyński. – Myślę, że to przypływ emocji, że wszystko będzie normalnie.
Również Szczygło wyraził nadzieję, że wicepremier zmieni zdanie w sprawie awansów, bo „w grę wchodzi interes służb, w których stanowiska generalskie powinny być obsadzone”.
To finał sporu MSWiA z BBN, który zaczął się przed Świętem Wojska Polskiego, podczas którego Lech Kaczyński miał awansować 11 kandydatów zgłoszonych przez MSWiA. Generałami zostało tylko dwóch z nich, a BBN zarzuciło ministerstwu, że zataiło fakty o pracy kandydatów w SB i ZOMO. „Wnioski awansowe z MSWiA fałszowały rzeczywistość” – brzmiał tytuł komunikatu biura, do którego dołączono skany zatajonych dokumentów.
W kontrkomunikacie MSWiA uznało zarzuty BBN za kłamliwe. A sam Schetyna oświadczył, że twierdzenia Szczygły są nieprawdziwe i żałosne.