Grzegorz Napieralski zawarł pakt o nieagresji?

Szef SLD dogadał się z Jerzym Szmajdzińskim, że wystawi go w wyborach prezydenckich w zamian za porzucenie buntowników, którzy dążą do zmiany lidera

Publikacja: 24.11.2009 01:52

Przeciwnicy Grzegorza Napieralskiego szykowali się do ataku na lidera 19 grudnia podczas konwencji partii. Liczyli na to, że przewodniczący nie otrzyma wotum zaufania, co stworzy możliwość wyboru nowego szefa partii.

Jedyny polityk, który cieszy się w SLD powszechną estymą i mógłby zastąpić Napieralskiego na stanowisku przewodniczącego, to wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński. Ten jednak – według pogłosek krążących w partii – dogadał się z Napieralskim. Nie stanie na czele opozycji. W zamian za to zostanie kandydatem partii na urząd prezydenta. Według dziennika „Polska” kandydatura Szmajdzińskiego zostanie oficjalnie ogłoszona właśnie podczas konwencji.

– Rzeczywiście, takie pogłoski krążą w SLD – wzdycha jeden z przeciwników obecnego lidera. – Gdyby to była prawda, taki układ znacznie wzmocniłby Napieralskiego, a on ostatnio nie robi nic innego, tylko oblicza głosy swoich zwolenników.

Inny polityk opozycyjny wobec Napieralskiego dodaje, że lider partii gotów jest zrobić bardzo wiele, żeby utrzymać partyjną funkcję. – Świadczy o tym ostatnia wypowiedź o rzekomej gotowości do współpracy z PO, moim zdaniem wygłoszona wyłącznie na użytek konwencji – twierdzi nasz rozmówca. – Nie wykluczam więc, że postanowił się dogadać ze Szmajdzińskim, choć boi się jego silnej pozycji w partii.

Wicemarszałek Sejmu odmawia odpowiedzi na pytanie, czy doszło do porozumienia między nim a Napieralskim. Przyznaje tylko, że kandydat SLD na prezydenta powinien być wyłoniony podczas grudniowej konwencji partii.

– Tego oczekują nasi działacze, a poza tym byłoby niedobrze, gdybyśmy w grudniu nie mieli kandydata – mówi „Rz” Szmajdziński.

Przeciwnicy Napieralskiego mają jeszcze nadzieję, że nie wszystko stracone i uda się w grudniu doprowadzić do zmiany lidera.

– Faktem jest, że nasi działacze chcą spokoju, więc takie porozumienie by ich ucieszyło – mówi polityk SLD. – Ale jestem przekonany, że Napieralski zrobiłby wszystko, by utrudnić Szmajdzińskiemu kampanię wyborczą. Nagle by się okazało, że brakuje pieniędzy, a do niektórych działaczy terenowych wysłano by sygnał, że nie muszą się nadmiernie przemęczać przy kampanii prezydenckiej. Wszystko po to, żeby Szmajdziński nie wzmocnił się zanadto i nie sięgnął po władzę w SLD.

Z Grzegorzem Napieralskim nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Polityka
Mentzen tłumaczy wyjście na piwo z Trzaskowskim. „Całą kampanię oszczędzałem Nawrockiego”
Polityka
Przez Warszawę przeszły dwa marsze. Który zgromadził wyższą frekwencję?
Polityka
Małopolska. Ksiądz podczas mszy agitował za jednym z kandydatów
Polityka
Przez Warszawę przeszły dwa marsze. Demonstrowali zwolennicy obu kandydatów na urząd prezydenta
Polityka
Karol Nawrocki na Marszu za Polską: Choćbym szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę