Śpiewająca Platforma i mała wojna

Koncert PO: zbożny cel, polityczna burza i fala żartów. Wymyśliła go posłanka PO Magdalena Kochan. Czy Sebastian Karpiniuk zaśpiewa „Baśkę”?

Aktualizacja: 05.12.2009 13:48 Publikacja: 05.12.2009 00:41

Magdalena Kochan

Magdalena Kochan

Foto: Fotorzepa

Koncert wymyśliła posłanka PO Magdalena Kochan. – Chodziło o to, żeby na mikołajki zorganizować akcję, z której dochód pozwoliłby na zakup laptopów dla dzieci ze szczecińskiego szpitala klinicznego – mówi „Rz” posłanka. – Postawiliśmy na koncert z udziałem polityków. To przecież fajny pomysł.

Ale fajny pomysł na zbożny cel wywołał w Szczecinie awanturę. W Internecie zaroiło się od ironicznych uwag w stylu „PO opowiadała bajki, teraz będzie śpiewać” czy „powinni zaśpiewać szanty dla stoczniowców albo „Kocham cię jak Irlandiꔄ.

– Jak pan mi tak mówi o tych wszystkich złośliwych komentarzach, to mi się tej imprezy od razu odechciewa – mówi poseł Sebastian Karpiniuk, p. o. szefa zachodniopomorskiej PO. – Zupełnie tego nie rozumiem.

[srodtytul]Sami swoi dla samych swoich? [/srodtytul]

Awantura zaczęła się, gdy lokalne media poinformowały o kulisach koncertu. Okazało się, że zachodniopomorska PO do występów zaprosiła jedynie luminarzy tej partii.

– To jawny, partyjniacki lans pod pretekstem akcji charytatywnej – krytykuje Małgorzata Jacyna-Witt, radna wojewódzka PiS. – A występujących na scenie VIP-ów z Platformy będą oglądać zależni od nich szeregowi działacze PO. Bo co, nie kupią biletów?

Bartosz Arłukowicz, poseł SLD, wiceszef sejmowej komisji hazardowej: – Trzeba umieć odróżnić działalność społeczną od marketingu politycznego, żeby nie powiedzieć teatrzyku politycznego.

Arłukowicz podkreśla, że organizował w życiu wiele akcji charytatywnych, ale zawsze brali w tym udział ludzie z różnych środowisk, od lewa do prawa. – Lecz wtedy prawdziwym celem tych akcji było zbieranie pieniędzy.

Dlaczego PO nie zaprosiła do koncertu kolegów i koleżanek z innych partii? – Bo to impreza Platformy – tłumaczy Magdalena Kochan. – Członkowie innych partii mogą nas wspomóc, kupując bilet i zasiadając na widowni.

[srodtytul]Kłopoty w kasie [/srodtytul]

Oliwy do ognia dolała sprawa wynajmu sali na imprezę. Początkowo Teatr Polski w Szczecinie miał ją użyczyć PO za darmo. Po fali krytyki ostatecznie stanęło na tym, że koszty (4 tys. zł) Platforma pokryje z kasy partyjnej. – Nie musieliśmy, bo teatr nie pobiera opłat przy imprezach charytatywnych, ale postanowiliśmy zapłacić, żeby przeciąć spekulacje – podkreśla Kochan.

Żeby bilans się zgadzał, PO podniosła cenę biletów na koncert z 30 do 60 zł. Radna Małgorzata Jacyna-Witt poświęciła tej kwestii jeden z wpisów na swoim blogu. Zaproponowała koleżankom i kolegom z PO, by na finał koncertu zaśpiewali „My jesteśmy tanie dranie” i stwierdziła, że z jej wyliczeń wynika, iż rzeczywisty koszt imprezy będzie większy od kwoty, którą ma ona przynieść.

Magdalena Kochan ripostuje: – To nieprawda. Z koncertu (teatr ma 300 miejsc) uzyskamy sporo pieniędzy. Kupimy dużo laptopów dla dzieci.

Sebastian Karpiniuk uważa, że złośliwe uwagi wynikają z czystej zawiści politycznych konkurentów. – Gdyby koncert wymyśliła pani Jacyna-Witt albo pan Arłukowicz, to nie byłoby problemu, prawda? Ale jakoś nie wymyślili, choć nikt nie zabraniał.

[wyimek]Za żadne skarby nie powiem, co zaprezentuje Sławomir Nitras. To niespodzianka[/wyimek]

Były szef komisji naciskowej zaprzeczył też, że PO chodzi o autopromocję. – Owszem, chcieliśmy pokazać, że mamy też inną, także milszą, wyluzowaną twarz, ale to przy okazji. Tylko przy okazji! – podkreśla Karpiniuk. – A naszym krytykom radzę, żeby się tak nie spinali, bo im kiedyś w końcu coś puści.

[srodtytul]Śpiewa, tańczy, recytuje [/srodtytul]

Jak ustaliła „Rz”, lista wykonawców niedzielnego koncertu w Teatrze Polskim w Szczecinie zawiera kwiat lokalnej Platformy. Milszą twarz pokaże 17 wykonawców. Wystąpią parlamentarzyści, marszałkowie, prezydenci i burmistrzowie miast oraz wójtowie gmin z regionu – wszyscy należący do PO lub z PO związani.

Co zaśpiewają? Z ustaleń „Rz” wynika, że poseł Stanisław Gawłowski, wiceminister ochrony środowiska, będzie recytował (podobno także tańczył), a Władysław Husejko, marszałek województwa zachodniopomorskiego, chce grać na akordeonie. Jego zastępca, wicemarszałek Witold Jabłoński, szykuje się ponoć do wykonania „O sole mio”, a Olgierd Geblewicz, przewodniczący sejmiku wojewódzkiego, planuje wykonanie „Wonderful World”.

Ma być też coś na lżejszą nutę. Pomysłodawczyni imprezy, posłanka Magdalena Kochan, ma zaśpiewać „Złoty pierścionek” Reny Rolskiej, Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu, sięgnie po piosenkę Ryszarda Rynkowskiego „Dziewczyny lubią brąz”, a Sebastian Karpiniuk wybierze albo „Baśkę” Wilków, albo przebój disco polo grupy Boys „Jesteś szalona”. Nie wiadomo, co zaprezentuje inny znany polityk PO, szef szczecińskich struktur partii, europoseł Sławomir Nitras. – Proszę mnie nawet nie pytać, bo za żadne skarby nie powiem – zaklina się Magdalena Kochan. – To ma być niespodzianka.

Czym zaskoczy Nitras, okaże się w niedzielę. Na razie wiadomo, że część szczecinian dworuje sobie z jednorodnego politycznie składu artystów, a w Internecie krążą już alternatywne propozycje utworów do wykonania.

Według nich np. prezydent Szczecina Piotr Krzystek (krytykowany za głośną sprawę komunalnego mieszkania, które bezprawnie otrzymał, a potem sąd zmusił go do oddania lokalu) powinien zaśpiewać „Małe mieszkanko na Mariensztacie” albo „Czy te oczy mogą kłamać”. Magdalena Kochan powinna zmienić tekst piosenki i zanucić „Złoty pierścionek obiecał Donek...”, a Sebastian Karpiniuk tekst hitu „Jesteś szalona” zadedykować swojej partii („Miłość odchodzi” – słyszę znów z Twoich ust/ Zawsze prawda miała jakiś sens/ Te dni jak bajka, piękne jak tysiąc róż/ Ty się śmiałaś zawsze no i cześć/ Jesteś szalona, mówię Ci”).

– Już sama nazwa imprezy prowokuje do żartów z rządzących – mówi „Rz” jeden z pracowników Urzędu Marszałkowskiego w Szczecinie, którego kierownictwo także ma wystąpić w niedzielny wieczór w Teatrze Polskim w roli artystów.

Koncert nosi tytuł „Posłowie, marszałkowie i prezydenci na deskach”.

Koncert wymyśliła posłanka PO Magdalena Kochan. – Chodziło o to, żeby na mikołajki zorganizować akcję, z której dochód pozwoliłby na zakup laptopów dla dzieci ze szczecińskiego szpitala klinicznego – mówi „Rz” posłanka. – Postawiliśmy na koncert z udziałem polityków. To przecież fajny pomysł.

Ale fajny pomysł na zbożny cel wywołał w Szczecinie awanturę. W Internecie zaroiło się od ironicznych uwag w stylu „PO opowiadała bajki, teraz będzie śpiewać” czy „powinni zaśpiewać szanty dla stoczniowców albo „Kocham cię jak Irlandiꔄ.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Lewica wybrała swoją kandydatkę na prezydenta
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię