– Nie mamy z kim przegrać tych wyborów (parlamentarnych – red.). Nie ma innej siły, której Polacy mogliby powierzyć rządy – stwierdził w wywiadzie dla „Wprost” Donald Tusk. Według premiera PiS jest dziś „formacją rozedrganą emocjonalnie”, lewica nie ma pomysłu na Polskę, a jedynie na „infantylny antyklerykalizm”. – Ewentualne alternatywy dla PO mogą więc oznaczać dla Polski bardzo poważne kłopoty – przekonywał.
Jednak nie wykluczył zawarcia po wyborach do Sejmu koalicji z SLD. Według deklaracji Tuska nie zostaną one przyspieszone i odbędą się jesienią 2011 roku.
Premier bronił też dokonań swojego gabinetu. – Budujemy autostrady, pieniądze z UE wydajemy najlepiej w Europie, znieśliśmy pobór, mamy armię zawodową – wyliczał Tusk.
Zapowiedział też, że jesienią rząd przedstawi duży pakiet ustaw, w tym wiele dotyczących reformy służby zdrowia. Sejm ma zająć się też projektem ustawy o in vitro.
– Będzie bardziej liberalny niż to, co Platformie proponuje Jarosław Gowin, i mniej liberalny, niż chcieliby ci, którzy nie widzą potrzeby żadnych rygorów – mówił Tusk.