- Zostały im trzy wyjścia: czekać na egzekucję, założyć własną partię lub przejść do PO - mówią "Wprost" osoby z ich otoczenia.
- Przyszłoroczne wybory do Sejmu to dla nas ucho igielne. Głowimy się, jak przez nie przejść. Do grupy zaliczani są m.in. Elżbieta Jakubiak, Joanna Kluzik-Rostkowska, Paweł Poncyljusz, Zbigniew Girzyński.
- Wiele osób namawia ich do odejścia z PiS, ale to nie jest takie proste, bo żadna z tych osób nie jest w stanie założyć własnej partii. Z kolei transfer do PO oznaczałby utratę twarzy. Poza tym taką propozycję mają tylko Kluzik-Rostkowska i Poncyljusz.
- Z wszelkimi ruchami wstrzymujemy się do wyborów samorządowych. Dopiero po nich zdecydujemy się, co dalej robić - mówi jeden z polityków.