- Przeprosiny już były, a jeśli szydercy i oszczercy przekroczą granice - to będą sprawy sądowe - ostrzegł Cymański. - Odpowiedzialność za słowa powinny być - dodał.
Polityk Solidarnej Polski przekonywał, że cała sprawa to "operacja: uderz w pasterza, a jego owce się rozproszą". - Zbliżają się wybory i nie mówimy o programach - zauważył dodając, że publikacja taśm Kaczyńskiego to próba uderzenia w prezesa PiS.
- W tej sprawie będę go bronił zdecydowanie. Tu nie ma nic, góra urodziła mysz. Natomiast jest cała seria insynuacji. Prezes jest atakowany na zasadzie rzucenia cienia. Nie ma konkretnych zarzutów - przekonywał Cymański.
- Materializm to ostatni zarzut (jaki można postawić Kaczyńskiemu). To cios poniżej pasa. Kaczyński jest człowiekiem amaterialnym - dodał poseł.