– Jest nam wszystkim bardzo, bardzo przykro, że po tak wielu latach w Polsce znowu doszło do takiego zdarzenia – mówił premier Donald Tusk podczas wczorajszej sejmowej debaty. Wraz z szefem MSWiA Jerzym Millerem przedstawili posłom informacje na temat wtorkowego zamachu na łódzkie biuro PiS, w którym zginął jeden z działaczy partii, a inny został ranny.
– Jeśli potrafimy sobie wytłumaczyć, że nie chodzi o polityczne gesty, ale wejście na drogę systematycznej poprawy własnego języka, własnych intencji, wtedy ta śmierć nie będzie znakiem triumfu tego, co złe w każdym człowieku – stwierdził szef rządu. Podkreślił, że ważna jest zmiana podejścia do konkurencji politycznej, tak by rywala nie traktować jak wroga.
[srodtytul]Potężny atak[/srodtytul]
Jarosław Kaczyński wytykał w Sejmie, że Donald Tusk i jego ugrupowanie od dawna traktują opozycję właśnie jak wroga.
– Mamy w Polsce do czynienia z potężnym atakiem na wielką część społeczeństwa, to jest atak na ludzi, którym się w gruncie rzeczy odmawia praw obywatelskich – dowodził szef PiS i przypominał wypowiedzi wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (PO) i Janusza Palikota. Podkreślał, że wzywały do zniszczenia PiS.