Sprawa dotyczy procesu jaki toczy się w lubelskim sądzie. Jarosław Kaczyński pozwał Janusza Palikota o ochronę dóbr osobistych m.in. za słowa, że prezes PiS "spreparował tzw. aferę hazardową". Palikot mówił o tym w programie na antenie TVN24.

Jarosław Kaczyński domaga się przeprosin i 30 tys. zł na cele charytatywne. Palikot chce oddalenia pozwu. Zdaniem lubelskiego posła pozew Kaczyńskiego jest "próbą wpłynięcia na to, co wolno mówić, poprzez decyzję sądu". Na pierwszej rozprawie, która odbyła się w październiku Palikot przekonywał sąd, że jego wystąpienie w telewizji związane było z wykonywaniem mandatu posła, a to by oznaczało, że przed odpowiedzialnością sądową posła chroni immunitet.

W związku z tym sąd odroczył rozprawę i zobowiązał prawników Kaczyńskiego do przedstawienia uchwały Sejmu w sprawie ewentualnego uchylenia immunitetu Palikotowi. Na to się jednak nie zanosi. - Nie zgadzamy się z tym stwierdzeniem sądu i w związku z tym nie będziemy występować do Sejmu z wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Januszowi Palikotowi - mówi "Rz" mecenas Bogusław Kosmus, pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego. - Poseł Palikot nie może być w tej sprawie chroniony immunitetem, bo wypowiadając swoje poglądy w programie telewizyjnym nie działał w ramach wypełniania mandatu parlamentarzysty - podkreśla adwokat.

Termin kolejnej rozprawy Kaczyński kontra Palikot nie został jeszcze wyznaczony.