Sylwester prezydenckiej pary w Wiśle

Głowa państwa dziękuje w ten sposób wiślanom za poparcie w wyborach

Publikacja: 29.12.2010 02:05

Po raz pierwszy w 80-letniej historii zameczku w Wiśle prezydent powita w nim Nowy Rok

Po raz pierwszy w 80-letniej historii zameczku w Wiśle prezydent powita w nim Nowy Rok

Foto: Edytor.net

Jan Poloczek, burmistrz Wisły, o przyjeździe prezydenckiej pary do rezydencji na Zadnim Groniu dowiedział się dzień przed świętami. – Ale już 14 grudnia coś podejrzewaliśmy, bo dostałem gratulacje z Kancelarii Prezydenta (z okazji objęcia stanowiska burmistrza Wisły – przyp. aut.) z zastrzeżeniem, że “może być miła niespodzianka” – opowiada Poloczek.

Komorowski wybrał Wisłę nieprzypadkowo: w wyborach prezydenckich w tym 12-tysięcznym miasteczku głosowało na niego 84,95 proc. wyborców (w tym 1,4 tys. przyjezdnych), na Jarosława Kaczyńskiego zaś 15,04 proc. (W wyborach prezydenckich w 2005 r. kandydat PO Donald Tusk także zdecydowanie wygrał z kandydatem PiS Lechem Kaczyńskim).

Prezydencka para zawitała do Wisły w poniedziałek po południu. Komorowskich, którzy z lotniska Pyrzowice przybyli do Wisły limuzyną, przywitała tylko kilkuosobowa grupa pracowników rezydencji.

– To pobyt prywatny – tłumaczy “Rz” Agnieszka Wierzbicka z Kancelarii Prezydenta ten brak rozgłosu i ucina pytania na temat sylwestrowego balu, gości i menu. Według nieoficjalnych informacji w planach jest kulig, a na stołach będzie królować ulubiona dziczyzna. Wiadomo, że Komorowscy spędzą sylwestra wyłącznie w rodzinnym gronie. – Przyjazd dzieci jest zakładany, ale szczegóły będą znane wieczorem – mówi jeden z organizatorów pobytu. Planowana jest wizyta na skoczni w Wiśle-Malince. Prezydent chciałby obejrzeć skoki juniorów, ale wszystko zależy od pogody.

Jedynym oficjalnym punktem było wczorajsze spotkanie prezydenckiej pary z mieszkańcami Wisły i turystami na placu Hoffa (wcześniej prezydent jeździł na nartach w Istebnej). Komorowskich górale powitali owacjami. Prezydent odpowiedział im okrzykiem “hohohoo!”. – Daliście mi kredyt zaufania, chcę się wam odwdzięczyć – oznajmił. Przyznał też, że przyjechał powitać tu Nowy Rok, by mieszkańcom Wisły podziękować za sukces wyborczy.

Ci zaś liczą, że przyjazd Komorowskiego nie zakończy się na jednym spotkaniu, a rezydencja odzyska dawną sympatię głowy państwa, jaką darzył ją Aleksander Kwaśniewski. – Dziś historia zatacza koło – śmieje się Poloczek.

To Kwaśniewski zdecydował, że zaniedbany zameczek myśliwski stanie się znów rezydencją prezydenta. Odrestaurował go (remont kosztował 30 mln zł). Wielokrotnie gościł tu znanych polityków, obchodził tu swoje 50. urodziny, podczas świąt wielkanocnych podejmował króla Belgów Alberta II z małżonką. Obradowali tu także prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej.

Do Wisły prawie nie zaglądał za to prezydent Lech Kaczyński. Już w czasie kampanii wyborczej zapowiadał, że zameczek odda w ręce samorządu województwa śląskiego (wolał bywać w Juracie). Choć zapowiedzi nie spełnił, mimo zaproszeń, do Wisły przyjeżdżał okazjonalnie. Spotkał się tu z prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką i na śniadaniu ze skoczkiem Adamem Małyszem.

Zameczek zbudowany został w latach 30. XX wieku. Był darem ludu śląskiego dla prezydenta RP Ignacego Mościckiego. W czasie II wojny zajęli go esesmani. W czasach PRL bywali w nim najwyżsi przedstawiciele władz, m.in. Józef Cyrankiewicz i Edward Gierek. W latach 80. i 90. należał do kopalni Pniówek.

Do zespołu rezydencji wchodzi także Zamek Dolny wraz z Gajówką – hotel wynajmowany dla gości. Dziś nie ma w nim ani jednego wolnego miejsca. – Wizyta państwa Komorowskich w żaden sposób nie komplikuje pobytu innych gości – zapewnia pracownik recepcji.

Jan Poloczek, burmistrz Wisły, o przyjeździe prezydenckiej pary do rezydencji na Zadnim Groniu dowiedział się dzień przed świętami. – Ale już 14 grudnia coś podejrzewaliśmy, bo dostałem gratulacje z Kancelarii Prezydenta (z okazji objęcia stanowiska burmistrza Wisły – przyp. aut.) z zastrzeżeniem, że “może być miła niespodzianka” – opowiada Poloczek.

Komorowski wybrał Wisłę nieprzypadkowo: w wyborach prezydenckich w tym 12-tysięcznym miasteczku głosowało na niego 84,95 proc. wyborców (w tym 1,4 tys. przyjezdnych), na Jarosława Kaczyńskiego zaś 15,04 proc. (W wyborach prezydenckich w 2005 r. kandydat PO Donald Tusk także zdecydowanie wygrał z kandydatem PiS Lechem Kaczyńskim).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos po przegranych wyborach. „Dla mnie to trudny moment”
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Polityczne Michałki: Tusk opanowuje kryzys, Nawrocki mebluje Kancelarię, kłótnia Trump-Musk
Polityka
Nieprawidłowości przy głosowaniu? Jest komentarz Donalda Tuska
Polityka
Xi Jinping gratuluje Karolowi Nawrockiemu. Pisze o „tradycyjnej przyjaźni”
Polityka
Dariusz Lasocki, były członek PKW, o komisji 95 w Krakowie: Po prostu się pomylili