Zdaniem Czarneckiego doszło wtedy do skandalu. Generał Cieniuch miał nazwać katastrofę smoleńską „incydentem”. Na wigilijne spotkanie 36. spec pułku (z niego pochodzili piloci tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem) został zaproszony i w nim uczestniczył rosyjski ambasador. W opinii europosła PiS jego zaproszenie, szczególnie w kontekście sposobu prowadzenia przez Rosjan śledztwa smoleńskiego, było szokujące.