Brudziński na pytanie o to "czego mu brakuje, skoro musi iść do Brukseli, żeby w siebie zainwestować" (Joachim Brudziński ma otwierać jedną z list Zjednoczonej Prawicy do PE), zapewnił, że "jako poseł na Sejm Rzeczpospolitej, jest w pełni usatysfakcjonowany dochodami".
Szef MSWiA dodał, że jego zdaniem "polityk jest skuteczniejszy", jeśli ma za sobą doświadczenie europejskie.
- Mam tę być może niezbyt dobrą dla polityka cechę, żeby przyznać się, że czegoś mi ubywa - podkreślił Brudziński dodając, że obserwując choćby wicepremiera włoskiego rządu Matteo Salviniego, szefa MSW Włoch widzi jak "doświadczenie europejskie i nieformalne kontakty z rożnych etapów swojej aktywności politycznej, na przykład jako europosłowie" pomaga politykowi w byciu skuteczniejszym.
Brudziński dodał, że uważa, iż dzięki doświadczeniu z PE sam będzie skuteczniejszym politykiem. - Jeżeli ten mandat zdobędę, to nie po to, żeby za przeproszeniem, "za jedno euro gonić sukę do Brukseli" - stwierdził dodając, że "jest takie powiedzenie".
- Jest takie powiedzenie tak zwanych europosłów dietetycznych, którzy robią wszystko, tylko żeby nabijać swoją kabzę, więc ja chcę ten czas wykorzystać do tego, żeby być jeszcze skuteczniejszym politykiem i jeszcze skuteczniej zabiegać o interesy Polski - dodał Brudziński.