Reklama

Kaczyńska: walka o kręgosłup ideałów

Marta Kaczyńska w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" mówi o tym, że nie jest "obrażona", o przekłamaniach mediów, kontynuowaniu dzieła Lecha Kaczyńskiego i pracy u podstaw

Aktualizacja: 05.11.2011 14:10 Publikacja: 05.11.2011 12:27

Marta Kaczyńska

Marta Kaczyńska

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Kaczyńska zapewnia, że pogłoski o jej konflikcie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim są "wyssane z palca". - Ze stryjem mam bardzo dobre relacje - mówi. Jak twierdzi, "była zszokowana", kiedy czytała w prasie, że jest obrażona na szefa PiS. - Jarosław Kaczyński jest i zawsze będzie jedną z najbliższych mi osób - podkreśla w wywiadzie. Skarży się, że zainteresowanie dziennikarzy jest dla jej rodziny bardzo męczące, a "stopień w jaki potrafią zakłamywać rzeczywistość czy manipulować nią, jest ogromny". - Robię przegląd prasy rano, by dowiedzieć się kim dzisiaj jestem - ironizuje córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Marta Kaczyńska dla
"W sieci opinii":

Jesteśmy dużym krajem i stać na na więcej

Pytana o sytuację po wyborach przyznaje, że była bardzo zaskoczona ich wynikami. - Liczyłam się z przegraną PiS, jednak przeraził mnie wynik Palikota. To dowód na to, że w naszym społeczeństwie trzeba wykonać ogromną pracę u podstaw - twierdzi. Jej zdaniem, jedną z szans dla polskiego społeczeństwa jest upowszechnianie poglądów śp. prezydenta przez Ruch Społeczny im. Lecha Kaczyńskiego.

- Niedawno czytałam tekst Łukasza Warzechy, który pisał o tym, aby nie zamykać się w swoich małych grupach, nie izolować się, ale starać się istnieć w mainstreamie i tam przekazywać swoją wiedzę i poglądy. Nie zawsze jest to łatwe, ale myślę, że najrozsądniej jest – na ile to możliwe i niekolidujące z wartościami – przyjąć właśnie taką strategię - mówi.

Według Kaczyńskiej, ludzie mający w pamięci zabójstwo działacza PiS Marka Rosiaka mogą się zwyczajnie bać. - Istnieje pewna forma miękkiej cenzury. Wiem na przykład, że są artyści o poglądach PiS-owskich, którzy się z nimi nie wychylają, bo obawiają się utraty pracy - tłumaczy.

Reklama
Reklama

Kaczyńska podkreśla, że chce kontynuować dzieło Lecha Kaczyńskiego.

- Dzisiaj brakuje w przestrzeni publicznej wartości, prawdy, równowagi w środkach masowego przykazu i obiektywnego przekazywania informacji. To już nie jest kwestia prawicowości czy lewicowości, tylko walki o ten kręgosłup ideałów, który musi charakteryzować nas wszystkich jako Polaków - mówi.

Pytana o to, czy jej zdaniem prawica zrobiła wszystko to, co powinna, przyznaje, że "też popełniali błędy". - Myślę, że należy zwrócić większą uwagę na lokalne struktury, ożywić je. Umożliwić szerszy dostęp do działalności wszystkim tym, którzy chcą się odpowiedzialnie zaangażować. Jest sporo osób, które naprawdę chciałyby coś robić, działać lokalnie, ale nie zawsze są mile widziane - mówi.

Wskazuje także, że dzisiejszy konflikt polityczny bądź wręcz społeczny wykracza poza podział lewica-prawica. - Lech Kaczyński traktował politykę, patriotyzm, wspólnotę i Polskę poważnie. PO to rządy grupy, która pilnuje tylko swojego interesu, a nie racji stanu, czyli tego fundamentalnego drogowskazu, którym politycy powinni się kierować. Dodatkowo właśnie wkroczył na polską scenę polityczną odnowiony Palikot,  „syn Tuska", którego zasadniczą formą działalności jest destrukcja - tłumaczy.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nawrocki: Tusk przestał być szanowanym graczem, dziś szkodzi bardziej niż Braun
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama