– W Berlinie dominuje przekonanie, że obecny model integracji, zakładający przynajmniej formalną równość partnerów, osiągnął swój kres – mówi Konrad Szymański, europoseł PiS, w wywiadzie dla „Uważam Rze".
Jego zdaniem kryzys był wpisany w „wyłącznie polityczny", a nie ekonomiczny projekt, jakim jest euro. – Świadomie, a nie w wyniku błędu, zbudowano system, w którym za jakiś czas miało dojść do przesilenia – twierdzi Szymański.
Po co? Według europosła chodzi o to, by inne kraje UE zaakceptowały korzystne dla Niemiec i Francji rozwiązanie: „gospodarczy superrząd", który – jak podkreśla Szymański – „uderza w serce demokracji", bo to Bruksela kontrolowałaby m.in. podatki i budżety państw członkowskich.
– Już dziś musimy myśleć o tym etapie, pilnować, by kształt unijnego projektu nie był dla nas szkodliwy – przestrzega eurodeputowany PiS.