Partia Pracy może wykorzystać trwający impas wokół wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, aby przejąć władzę. Z badania Electoral Calculus dla "The Sunday Telegraph" wynika, że partia premier May może w nadchodzących wyborach stracić 59 miejsc w parlamencie.
Z analizy wynika, że Partia Konserwatywna ma obecnie najniższe poparcie od co najmniej pięciu lat.
Z sondaży wynika, że Partia Pracy może mieć w Izbie Gmin 296 miejsc, a konserwatyści 259. Badania przeprowadzono w dniach 2-11 kwietnia na grupie 8561 osób.
Szef British Polling Council John Curtice uważa, że Partia Pracy może nie mieć większości w Izbie Gmin, ale Jeremy Corbyn może zostać po wyborach premierem.
- Theresa May odkrywa, dlaczego David Cameron naprawdę przeprowadził referendum. Nie chodziło o to, by załagodzić własnych eurosceptycznych posłów, lecz o to, by powstrzymać konserwatywnych wyborców przed ucieczką do partii probrexitowych. Wydaje się, że proces ten został wznowiony i konserwatyści zaczynają cierpieć - ocenia Martin Baxter, założyciel Electoral Calculus.