Podpisanie przez Polskę memorandum, że wrak nie zostanie zwrócony do zakończenia postępowania, było błędem. Polska powinna zastrzec, że ma prawo do podjęcia działań i zbadania wraku. Z chwilą zakończenia pracy komisji technicznej MAK wrak Rosjanom przestał być potrzebny.
Kalisz w TVN24 próbował jednak tłumaczyć zachowanie Rosjan:
Wczoraj do Smoleńska przyjechał przewodniczący Dumy (Siergiej Naryszkin - red.). Rosjanie mają w swojej mentalności, że jak ktoś tak ważny przyjeżdża, to malują trawę i czyszczą wrak. Zrobili to z głupoty ludzie w Smoleńsku, bo chcieli się przypodobać przewodniczącemu. Oczywiście dla potrzeb dowodowych bardzo źle zrobiono, dlatego że nawet skrawek kurzu, błota, różnego rodzaju załamania na powierzchni mogą być poszlaką, a liczny ciąg poszlak może, jak już wielokrotnie mówiłem, doprowadzić do dowodu.
Sprawę tę komentuje także były szef ABW Bogdan Święczkowski - na łamach „Naszego Dziennika":