- To co ostatnio wyprawiali Janusz Palikot i Stefan Niesiołowski powoduje, że powinni być w jakiś sposób izolowani - przekonywał poseł PiS Jacek Sasin w dyskusji polityków w Radiu Zet. - Powinniśmy bronić pewnych standardów, takich jak to, że nie atakuje się dziennikarzy fizycznie, że nie bije się kobiet.  Musimy zachować pewien poziom tej rozmowy, żeby to nie był magiel i bezustanny ciąg inwektyw - przekonywał. Stwierdził, że sam miał okazję występować w programach ze Stefanem Niesiołowskim i  "taka rozmowa nie ma żadnego sensu ani wartości. Próbowałem rozmawiać normalnie, a ciągle słyszałem, że jestem pisowskim lizusem i nie ma sensu ze mną rozmawiać."

"Nie musicie się głaskać po grzywach"

- Rozumiem, że nie musicie sobie podawać ręki, nie musicie się na piwo umawiać. Przecież nie przychodzicie do studia głaskać się o mniej lub bardziej zniszczonych grzywach. To jest pokora wobec wyborców – ocenił eurodeputowany SLD Marek Siwiec.

Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz uznał, że „demokratyczne państwo nie zna instytucji bojkotu", bo "bojkot jest instytucją, gdzie słabszy w dyktaturze broni się przed przewagą dyktatora". Ocenił, że „PiS samo sobie szkodzi".

"Nie będzie wygłupów pisowców"

- Nikt tylu bezsensownych i agresywnych słów nie powiedział, co prezes Kaczyński, który teraz bojkotuje ludzi za to, że się źle zachowują - stwierdził Andrzej Rozenek, rzecznik prasowy Ruchu Palikota. - Ale będzie z tego pożytek, bo jeśli Janusz Palikot i Stefan Niesiołowski będą chodzić do mediów, to słuchacze i widzowie będą mieli spokój i nie będą musieli patrzeć na te wygłupy pisowców - dodał.