Reklama

Sławy mają uwiarygodnić lewicę

Sojusz szuka pomysłu na zmianę wizerunku. Liczy, że pomogą mu w tym znani światowi politolodzy

Publikacja: 16.08.2012 00:16

Józef Oleksy

Józef Oleksy

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

SLD ucieka do przodu. Zamiast licytować się z Ruchem Palikota na prymitywny antyklerykalizm, organizuje wielki kongres idei i porozumienia. Porozumienie ma dotyczyć wszystkich środowisk lewicowych, a idei mają dostarczyć znane postaci krajowe i zagraniczne. Konferencja miałaby się odbyć 1 maja przyszłego roku.

– Lewica powinna jak najszerzej patrzeć na Polskę – mówi „Rz" Józef Oleksy, wiceszef SLD i przewodniczący rady programowej partii, który wymyślił ów kongres.

Oleksy chciałby zaprosić do debaty wielkich politologów pokroju Francisa Fukuyamy, który obwieścił, że proces historyczny zakończył się wraz z upadkiem komunizmu, czy Benjamina Barbera, autora książki „Skonsumowani" o pogoni za zyskiem, który – według amerykańskiego politologa – niszczy demokrację, obywatelskość i ogranicza wolność jednostki.

Ale były premier liczy też na obecność rodzimych ekonomistów, np. Marka Belki, obecnie szefa Narodowego Banku Polskiego, czy prof. Jerzego Hausnera, byłego wicepremiera i autora projektu reformy finansów państwa.

– Musimy potrząsnąć sobą umysłowo, bo elitom grozi gnuśność intelektualna, a takie elity nie popchną Polski do przodu – argumentuje Oleksy.

Reklama
Reklama

Wiceszef SLD przypomina, że Fukuyama był w Warszawie w maju tego roku na III Kongresie Innowacyjnej Gospodarki. Mówił wówczas m. in. o roli kapitału społecznego, czyli możliwości współpracy ludzi ze sobą i wzajemnego zaufania jako warunku osiągania dobrobytu. Za światowy kryzys Fukuyama obwiniał głównie chciwość elit gospodarczych.

– Możemy go ściągnąć również na nasz majowy kongres – marzy Oleksy.

Andrzej Rozenek, rzecznik Ruchu Palikota, nie słyszał jeszcze o przyszłorocznym kongresie idei i porozumienia, ale pomysł mu się podoba. Chętnie wziąłby udział w podobnym wydarzeniu.

– Wymienieni politolodzy mają duże dokonania, jeżeli chodzi o naukę społeczną, więc warto ich posłuchać, a ich obecność dodatkowo nadałaby wysoką rangę takiemu wydarzeniu – mówi Rozenek.

Nastroje studzi jednak prof. Kazimierz Kik z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. – Boję się, że ten pomysł na razie jest wyłącznie w głowie Józefa Oleksego, bo ja też nic na ten temat nie słyszałem – śmieje się politolog od lat związany z lewą stroną sceny politycznej. Ale jemu też podoba się pomysł byłego premiera.

– SLD jest jałowy pod względem ideowym, podobnie jak wszystkie partie na naszej scenie politycznej, dlatego ich członkowie tak łatwo przechodzą z jednego ugrupowania do drugiego – zaznacza Kik. – Debata ideowa bardzo by się przydała Sojuszowi. Nawet jeżeli owe idee zostaną zaimportowane z zagranicy.

Reklama
Reklama

Według politologa takie wydarzenie może nawet okazać się dla SLD strzałem w dziesiątkę, jeżeli w momencie gdy do niego dojdzie, Polska będzie w samym środku recesji.

– Wówczas głos lewicy będzie chętniej słuchany – ocenia Kik. – Ale jeżeli nasz kraj przejdzie przez kryzys suchą nogą, to kongres Oleksego będzie tylko wydarzeniem dla wąskiej grupy osób zainteresowanych polityką.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Polityka
Sondaż: Sikorski premierem zamiast Tuska? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Nawrocki: Tusk przestał być szanowanym graczem, dziś szkodzi bardziej niż Braun
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama