Jażdżewski skomentował w te sposób reakcje, które wywołała jego wypowiedź na Uniwersytecie Warszawskim, tuż przed wystąpieniem Donalda Tuska.
Okazała się tak kontrowersyjna, że słowa publicysty skrytykował rektor UW prof. Marcin Pałys, ostro ocenił je szef MON Mariusz Błaszczak, twierdząc, że Jażdżewski "godzi w podstawy cywilizacyjne Polski", a minister nauki Jarosław Gowin wystąpienie Jażdżewskiego nazwał "ciemną kartę w historii UW".
Jażdżewski powiedział podczas swojego wystąpienia na UW, że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".
- Rywalizacja na inwektywy i złe emocje z nimi nie ma sensu, dlatego że po kilku godzinach zapasów ze świnią w błocie orientujesz się w końcu, że świnia to lubi. Trzeba zmienić zasady gry - mówił naczelny "Liberté!".
Dziś publicysta był gościem "Wydarzeń i opinii" w Polsat News. Na sugestię prowadzącego, że ukradł show Donaldowi Tuskowi, stwierdził: - Taka jest rola supportu, żeby dać dobry koncert, nawet wtedy, kiedy ludzie nie przychodzą na jego występ.