To było trzecie i najbardziej polityczne wystąpienie byłego premiera i byłego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w kończącej się kampanii. Zebrani na pl. Konstytucji uczestnicy marszu opozycji usłyszeli, że wybór Koalicji Europejskiej to nie jest „mniejsze zło, ale większe dobro". Donald Tusk porównał KE do Unii Europejskiej. – Europa to zjednoczenie w różnorodności, Europa jest trochę jak Koalicja Europejska – powiedział.
Jego wystąpienie wywołało wręcz euforię wśród słuchających wyborców opozycji. Tusk wszedł w bezpośrednią polemikę z Jarosławem Kaczyńskim i zacytował jego słowa o tym, że w Polsce – jeśli nie wygra PiS – będą strefy szariatu. – Autor tych słów, a znam go długo i dobrze, jak mówi, że przed czymś chce bronić, to z reguły o tym marzy – powiedział.
Były premier zwrócił się też w swoim wystąpieniu do wyborców niezdecydowanych. – Nie ryzykujcie tej przyszłości – powiedział o miejscu Polski w Unii. Po Tusku przemawiali między innymi byli prezydenci Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski, a także prezydenci miast i samorządowcy, jak Adam Struzik czy Hanna Zdanowska. Zaangażowanie Tuska zostało ciepło przyjęte w szeregach opozycji, ale jego krytycy – przede wszystkim z PiS – natychmiast przypomnieli wypowiedzi szefa RE o tym, że nie będzie angażować się w kampanię i nie zajmie żadnego politycznego stanowiska.
W marszu wzięli udział wszyscy liderzy Koalicji Europejskiej. – Nie będziemy Polski dzielić. Polska jest jedna. Nie chcemy dzielić Polski na bogatszych i biedniejszych, na mieszkańców miast i mieszkańców wsi – mówił w swoim wystąpieniu lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Występował też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Zgodnie z intencjami sztabowców Koalicji Europejskiej marsz miał być ważnym punktem na drodze do mobilizacji przed 26 maja. Politycy obawiali się niskiej frekwencji w związku z pogodą. Ostatecznie zgodnie z szacunkami ratusza w Warszawie na marszu opozycji pojawiło się ok. 45 tys. osób. Politycy PiS kontrowali te szacunki, powołując się na wyliczenia policji, że w marszu wzięło udział tylko 7 tys. osób.