Reklama
Rozwiń

Farage zaatakowany po przemówieniu w Newcastle

Nigel Farage, lider Partii Brexitu, został trafiony bananowym shake'm (rodzaj mlecznego koktajlu) w czasie spotkania z wyborcami w Newcastle - informuje Sky News. Napastnik, 32-letni Paul Crowther, został aresztowany.

Aktualizacja: 20.05.2019 16:07 Publikacja: 20.05.2019 15:51

Farage zaatakowany po przemówieniu w Newcastle

Foto: YouTube

arb

Farage, którego partia nieoczekiwanie zdecydowanie prowadzi w sondażach przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się na Wyspach już 23 maja, został trafiony shake'm bananowym z jednej z sieci fast foodów (Five Chain) po wygłoszeniu przemówienia na wiecu w Newcastle.

Crowther zapewnia, że nie planował ataku na Farage'a.

- Nie wiedziałem, że będzie w mieście. Uznałem, że to może być moja jedyna szansa - mówił Crowther tłumacząc, dlaczego zaatakował lidera Partii Brexitu.

- Mam prawo protestować przeciwko takim ludziom, jak on - dodał.

Crowther przekonywał, że "żółć i rasizm jakie wyrzuca z siebie Farage" są znacznie groźniejsze niż "trochę shake'a".

Po aresztowaniu 32-latek zapewnia, że nie żałuje tego co zrobił, mimo że miał wielką ochotę na wypicie shake'a. - Uznałem jednak, że użyję go w lepszym celu - podkreślił.

Sam Farage po incydencie napisał na Twitterze, że żałuje, iż niektórzy zwolennicy pozostania Wielkiej Brytanii w UE radykalizują się do tego stopnia, że normalna kampania wyborcza jest niemożliwa. Dodał, że doprowadzili do tego politycy, którzy nie zaakceptowali wyników referendum (ws. brexitu).

Jak przypomina Sky News w Edynburgu policja poprosiła, aby McDonald's nie sprzedawał shake'ów w czasie, gdy odbywał się tam wiec Partii Brexitu.

Polityka
Elon Musk zakłada nową partię. Jest komentarz Donalda Trumpa
Polityka
Przełomowa decyzja Sądu Najwyższego Izraela. Ultraortodoksyjni studenci - do wojska
Polityka
Elon Musk ogłasza powstanie nowej partii politycznej w USA. „Odda wam wolność”
Polityka
Lider opozycji w Baku: Zerwiemy z Rosją, ale najpierw reformy demokratyczne
Polityka
Pekin nie dopuści do przegranej Rosji w wojnie z Ukrainą. Szef MSZ Chin wyjaśnił, dlaczego