Taką decyzję podjął czwartkowy zarząd Sojuszu. Partia uważa jednak, że na liście nie może być miejsca dla osób, które „łamią elementarne zasady kultury politycznej i współżycia parlamentarnego".
Nietrudno zgadnąć, że chodzi o Janusza Palikota, który słowami, że Wanda Nowicka chciała być zgwałcona, podpadł środowiskom feministek i radykalnej lewicy.
Dziś Palikot spotka się z Kwaśniewskim, by zachęcić go do swojej inicjatywy Europa Plus, ale raczej nie będzie grał już pierwszych skrzypiec w porozumieniu na lewicy.
– To oczywiste, że Palikota trzeba dzisiaj schować, a nie brać na sztandary – mówi jeden z sympatyków lubelskiego polityka.