Brudziński, odnosząc się do zapowiedzianego przez premiera Mateusza Morawieckiego powołania państwowej komisji, która ma zajmować się przypadkami pedofilii w różnych środowiskach, wyjaśniał, że "komisja powinna być państwowa, a nie sejmowa, żeby tego poruszającego i bulwersującego problemu nie sprowadzać do dewastującego naszą tkankę narodową sporu politycznego".
Szef MSWiA podkreślił, że komisja zajmie się m.in. "najbardziej bulwersującymi dziś opinię publiczną przestępstwami dokonywanymi przez ludzi szczególnego stanu, czyli przez pojedynczych przedstawicieli Kościoła katolickiego", ale - jak dodał - wykorzystywania seksualnego dzieci "dopuszczają i dopuszczały się też osoby z innych grup społecznych", w tym "ludzie o głośnych nazwiskach, o wysokiej pozycji społecznej: celebryci, artyści, ale również dziennikarze, politycy".
Brudziński przekonywał także, że postulowane przez opozycję zawężenie prac komisji do środowiska księży "jest mydleniem oczu", ponieważ problem ten "nie dotyka tylko tej części społeczeństwa". - Oczywiście przestępców, nawet jeśli noszą koloratki czy kapelusze kardynalskie, w sposób oczywisty należy karać - zaznaczył szef MSWiA.
- Mówienie, że księża to pedofile, że Kościół jest instytucją złożoną z pedofilów, jest czymś skrajnie niesprawiedliwym - podsumował Brudziński.
Powołanie komisji to pokłosie filmu Tomasza i Marka Sekielskich "Tylko nie mów nikomu", który miał premierę w serwisie YouTube 11 maja. Film opowiada historie osób, które w dzieciństwie były molestowane przez księży Kościoła katolickiego.