Na konferencji zwołanej po ogłoszeniu dymisji, Jarosław Gowin przedstawił swoje osiągnięcia na stanowisku ministra sprawiedliwości. - Premier postawił przede mną dwa zadania. Pierwszym z nich było usprawnienie pracy sądów, skrócenie oczekiwania na ich decyzje. Mimo sprzeciwu środowiska i niemal wszystkich partii udało się nam tego dokonać. Nie likwidowałem sądów, tylko prezesowskie stołki - powiedział były już minister.
Dodał, że "niedługo wejdzie też nowa ustawa o prokuraturze, która ma usprawnić działania śledczych. Gowin przypomniał, że jego zadaniem było także "zaostrzenie sądownictwa dyscyplinarnego w stosunku do sędziów i prokuratorów. - Ich niezależność jest warunkiem demokratycznego państwa prawa, ale nie może być rozciągana do rozmiarów patologii - stwierdził zdymisjonowany minister.
Wśród swoich osiągnięć Gowin wymienił także "znalezienie rozwiązania dla ważnego problemu społecznego, którym nie zajął się żaden rząd". - Mam na myśli groźbę opuszczenia więzień przez groźnych morderców i pedofili. Projekt ich przymusowego leczenia jest po wszystkich konsultacjach - podkreślił. Dodał też, że "wszystkie decyzje podejmował nie z myślą o korporacjach prawniczych, ale o zwykłych obywatelach".
Drugim zadaniem Gowina była deregulacja. - Sejm znakomitą większością głosów przyjął projekt otwierający ponad 50 zawodów. Druga transza deregulacji obejmująca kolejnych 90 zawodów jest w pełni gotowa. Od roku można zarejestrować spółkę w 24h. Odpisy z KRS są dostępne on-line. Zakładając firmę nie musimy już czekać 14, a 3 dni. Dzięki temu Bank Światowy uznał Polskę za światowego lidera w tempie powiększania wolności gospodarczej, a ja zostałem doradcą Ukrainy i Rosji w tej kwestii. Wciąż jesteśmy jednak bardzo nisko w tym rankingu, dlatego taką wagę przykładałem do kolejnych rozwiązań, np. trzeciej transzy deregulacyjnej - wymieniał swoje osiągnięcia minister.
Gowin wyraził też nadzieję, że "jego następca zechce kontynuować przynajmniej znaczącą część tych projektów". - Gratuluję Markowi Biernackiemu nominacji i odbieram za duży zaszczyt, że to właśnie on został moim następcą. To osoba, dla której mam duży szacunek jako człowieka i jako polityka - podkreślił.