Politycy mają miliony

Najbogatszą polską partią jest Platforma Obywatelska. Na jej konta w 2012 roku wpłynęło ponad 53 mln zł.

Publikacja: 08.05.2013 03:32

Samochód, którego używał w Sopocie Donald Tusk, należy do Platformy

Samochód, którego używał w Sopocie Donald Tusk, należy do Platformy

Foto: EAST NEWS

Z partyjnych sprawozdań finansowych za miniony rok wynika, że bez pieniędzy z budżetu państwa politycy byliby biedni niczym mysz kościelna. Dla wszystkich ugrupowań parlamentarnych budżetowa kroplówka jest głównym źródłem przychodów. Gdyby partie miały polegać na wpłatach i darowiznach od swych sympatyków, nie byłyby w stanie przeżyć.

Co ciekawe, ze sprawozdań wynika też, że zaplecze eksperckie największych partii nie istnieje. Wbrew szumnym zapowiedziom większość ugrupowań parlamentarnych wydaje śmieszne kwoty na zamawianie u ekspertów opinii gospodarczych, prawnych czy społecznych. Wolą oszczędzać pieniądze na zbliżające się wybory.

670 tys. zł to kwota, którą Prawo i Sprawiedliwość zarobiło w 2012 roku na odsetkach bankowych

Widać to dobrze w dokumentach finansowych najbogatszej polskiej partii, czyli Platformy Obywatelskiej. W minionym roku na jej konta wpłynęło w sumie ponad 53,2 mln zł. Ale aż 48 mln zł to pieniądze od państwa. Ze składek PO uciułała niespełna 2,4 mln, a darowizny to niewiele ponad milion zł.

W tej skali widać, jak drobne kwoty partie przeznaczają na prace eksperckie. Platforma wydała na ten cel w minionym roku niespełna 800 tys. Większość (733 tys.) poszła na działalność wydawniczą partii, a ekspertyzy zamówiono tylko za niewiele ponad 60 tys. zł.

Andrzej Wyrobiec, skarbnik PO, broni się przed zarzutem, że partia za mało wydaje na ekspertów. – Jako jedyne ugrupowanie mamy własny think tank Instytut Obywatelski. Koszty jego działania opłacamy bezpośrednio z kasy Platformy, bo nie mam gwarancji, że PKW uznałaby to za wydatek ekspercki – przekonuje.

Prawo i Sprawiedliwość jest nieco mniej zamożne – na konta tej partii wpłynęło w minionym roku prawie 50 mln zł. Od państwa PiS dostało 47 mln zł. Także partia Jarosława Kaczyńskiego nie mogłaby działać, gdyby finansowana była wyłącznie z wpłat swych członków i sympatyków. W minionym roku do kasy PiS wpłynęły niespełna 2 mln zł składek członkowskich i 55 tys. zł darowizn od sympatyków. Z listy wpłat na konta partii, do której dotarliśmy, wynika, że rekordzista wpłacił na konto 20 tys. zł. To bankier z Poznania. Ale w ubiegłym roku PiS zarobiło także na odsetkach bankowych – było to niemal 670 tys. zł.

Partia Kaczyńskiego znacznie więcej od Platformy wydała w 2012 roku na fundusz ekspercki – ponad 2 miliony.

Pozostałe ugrupowania operują znacznie mniejszymi kwotami. Na konta PSL wpłynęło 15 mln zł, SLD – 14,3 mln zł, a Ruch Palikota otrzymał 8,5 mln zł.

Z partyjnych sprawozdań finansowych za miniony rok wynika, że bez pieniędzy z budżetu państwa politycy byliby biedni niczym mysz kościelna. Dla wszystkich ugrupowań parlamentarnych budżetowa kroplówka jest głównym źródłem przychodów. Gdyby partie miały polegać na wpłatach i darowiznach od swych sympatyków, nie byłyby w stanie przeżyć.

Co ciekawe, ze sprawozdań wynika też, że zaplecze eksperckie największych partii nie istnieje. Wbrew szumnym zapowiedziom większość ugrupowań parlamentarnych wydaje śmieszne kwoty na zamawianie u ekspertów opinii gospodarczych, prawnych czy społecznych. Wolą oszczędzać pieniądze na zbliżające się wybory.

Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem