– Premier musi ustąpić, jeśli chce uratować PO i wygrać przyszłe wybory – mówił w wywiadzie Roman Giertych. – Dalsze sprawowanie władzy przez Donalda Tuska doprowadzi Polskę do klęski, jaką będzie powrót PiS do władzy. Partia Kaczyńskiego ma szansę na większość konstytucyjną w Sejmie – dodał, zaznaczając, że PiS wygra już eurowybory w 2014 r.
– Tusk ma szansę po dwóch kadencjach pokazać wielkość, a samemu zapewnić sobie kontrolę nad PO. Nikt poza nim nie jest bowiem w stanie spoić tej partii – mówił Giertych. I ostrzegał: – Jeśli Tusk nie odda premierostwa, to za trzy lata będziemy rozmawiać z państwie rządzonym przez premiera Kaczyńskiego, w którym prezydentem jest np. prof. Piotr Gliński, i będziemy dyskutować nad wnioskiem prokuratora generalnego Mariusza Kamińskiego o pozbawienie immunitetu Donalda Tuska ze względu na zarzuty za zamach smoleński. A samo kwestionowanie faktu zamachu będzie karane jak negowanie Holokaustu.
– Roman Giertych chce z Gowinem i innymi prawicowymi politykami stworzyć nową partię – mówi „Rz" rzecznik SLD Dariusz Joński.
– Zgadzam się z tą częścią wypowiedzi Giertycha, w której mówi, że Tusk powinien zostawić premierostwo – mówił wczoraj w «Kalkulatorze Politycznym „Rz"» w Polsat News Jacek Sasin (PiS). Nie zgodził się jednak z tymi fragmentami, w których były wicepremier ostrzega przed konsekwencjami wygrania wyborów przez PiS.
Słowa byłego wicepremiera bagatelizuje PO. – Dlaczego Giertych miałby uchodzić za wieszcza PO? Ma być traktowany jak nasz przyjaciel, bo jest prawnikiem kilku naszych posłów czy ministrów? – pyta europoseł PO Rafał Trzaskowski.