Poseł Przemysław Wipler wymienił trzy sytuacje, które wymagają jego przeprosin. Na słowo "przepraszam" zasługuje jego żona. – Za to, że zajmuję się polityką kosztem mojej rodziny. Wystąpienie z PiS, budowa Republikanów, to wszystko wiązało się z tym, że często mnie nie było w domu – przyznaje.
Parlamentarzysta dodał, że wstydzi się wstrzymania w głosowaniu ws. miliona złotych dotacji na badania IPN na „Łączce". - Wiem, że ludzie, którzy są dla mnie ważni – mieli o to do mnie żal – zaznacza.
– Wiele razy ponosił mnie także język, bardzo ostro występowałem w różnych kwestiach. Dwa lata temu miałem ostrą wymianę zdań z Markiem Migalskim. Wymiana ta została ostatnio przypomniana i jest mi wstyd. Pomyślałem „Wipler, czasami przesadzasz" - dodaje. Polityk nazwał wtedy Marka Migalskiego „niedojrzałym, zagubionym, suto dotowanym euro burakiem".
John Godson przypomniał, że przeprosił „pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego za żart sugerujący, że może być gejem".
Jan Tomaszewski po raz kolejny przeprosił byłą minister Muchę: – Ministrę Muchę chciałbym jeszcze raz przeprosić za żart o tym, jak zapłodnić krowę lodem. Już ją za to przepraszałem, nawet kwiaty kupowałem - powiedział poseł.