- Postanowiłem zachęcić najmłodszych wyborców do uczestnictwa w głosowaniu i popierania mnie jako przedstawiciela ich pokolenia – mówi w rozmowie z rp.pl 26-letni polityk Stronnictwa.

Rzecz w tym, że spot Kosińskiego, utrzymany w konwencji kreskówki, namawia młodych wyborców, by nie głosowali na polityków, którzy działają na scenie politycznej od 25 lat. W kreskówkowych postaciach, które – zdaniem autorów reklamówki - niezmiennie okupują scenę polityczną łatwo rozpoznać Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, Leszka Millera, przewodniczącego SLD, a także Donalda Tuska, lidera PO. W spocie zwarta jest też sugestia, iż Tusk niewiele wie na temat problemów młodego pokolenia.

- Czy on (Kaczyński) albo on (Tusk) znają twoje potrzeby? Czy musimy oddawać swoją przyszłość w ręce ludzi, którzy nic o nas nie wiedzą? – pyta narrator w reklamówce Kosińskiego. I dodaje: wybory do Parlamentu Europejskiego to dobry czas by odświeżyć scenę polityczną. Na zakończenie pada zdanie - nie dają się ograć, nie Tusk nie Kaczyński ale właśnie Kosiński.

PSL jak dotąd zaprezentowało jeden oficjalny spot wyborczy, nakręcony w nowatorskim stylu ale z tak niejasnym przekazem, że nawet niektórzy członkowie Stronnictwa nie wiedzą o co w nim chodzi. Na tym tle przesłanie prywatnego spotu Kosińskiego jest jasne i klarowne – najwyższy czas odesłać starych polityków do lamusa.