Drugiego dnia szczytu Unii Europejskiej udało się osiągnąć porozumienie w sprawie obsady najważniejszych stanowisk w UE.

Szefową KE została Ursula von der Leyen, przewodniczącym Rady Europejskiej Charles Michel, szefem unijnej dyplomacji Josep Borell Fontelles, a Christine Lagard szefową Europejskiego Banku Centralnego.

- W sprzeciwie wobec kandydatury Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej nie było nic osobistego. Było przekonanie, że dziś jest nowy czas, nowe otwarcie, które potrzebuje nowych idei i nowych ludzi, a twarz Timmermansa kojarzy się wyłącznie z atakiem na państwa Europy Centralnej - powiedział w rozmowie z Polsat News premier Mateusz Morawiecki.

- Wybór kandydata, który był antagonizujący całą Europę, dzielący kraje na lepsze i gorsze, który starał się budować swoją karierę polityczną w oparciu o pouczanie i obrażanie innych krajów na pewno nie byłby dobry dla Europy - dodał szef rządu.

- Tyle razy wyraził swój pogląd na temat Polski i Europy Środkowej, że znamy doskonale jego zacietrzewienie ideologiczne. Wiemy, że jego zrozumienie dla tego, co się dzieje w Polsce, chociażby dla konieczności reformy wymiaru sprawiedliwości, tego wszystkiego, co robimy, on nazywa to populizmem. Nie wolno obrażać narodów Europy Środkowej, które wychodzą de facto z komunizmu, a on bronił przez swoje działania sędziów postkomunistycznych - mówił o Timmermansie Morawiecki.