Drugi rok z rzędu w okresie letnich wakacji Prawo i Sprawiedliwość osiąga rekordową przewagę sondażową nad Platformą Obywatelską. W sierpniu ubiegłego roku wynosiła ona 8 pkt proc.: PiS – 34 proc., PO – 26 proc., a w ostatnim badaniu wykonanym dla „Rz" sięga 11 pkt proc., przy czym dla połączonej prawicy (PiS, Polska Razem i Solidarna Polska) przewaga nad PO jest jeszcze wyższa i wynosi 16 pkt proc. (pisał o tym Paweł Majewski, „Wielka premia za zjednoczenie", „Rz" 28.07.2014 r.).
Latem obserwujemy w naszym otoczeniu narastającą niechęć do rozmów przez telefon z „intruzami"
Warto jednak zauważyć, że pomiędzy tymi letnimi pomiarami, w roku ubiegłym i bieżącym, nastąpiło ważne wydarzenie, które w znacznym stopniu weryfikuje sondaże poparcia dla partii. Mam tu na myśli eurowybory z maja tego roku, w których wynik dwóch czołowych partii był niemal identyczny – w zaokrągleniu 32 proc. Nie po raz pierwszy powraca więc w dyskusjach hipoteza o wypaczonych wynikach sondaży w okresie lata, spowodowanych wyjazdami Polaków na urlop i ogólnym spadkiem zainteresowania bieżącą polityką. Zwolennicy PO chętnie powtarzają, że to ich elektorat korzysta z urlopów częściej niż elektorat pozostałych partii. Czy faktycznie istnieje zjawisko, które trzeba by nazwać „efektem wakacji" w sondażach?
Brak odpowiedzi
W miarę dokładnej odpowiedzi na to pytanie mogłyby udzielić ośrodki badawcze, informując nas, czy i o ile wzrasta latem procent respondentów wylosowanych do próby, z którymi nie udało się skontaktować albo którzy odmówili odpowiedzi, w stosunku do pomiarów wykonywanych o innych porach roku. Nieobecność w domu, nieodbieranie telefonu (komórkowego) podczas urlopu za granicą, a także niechęć do zajmowania się polityką podczas wyczekiwanego długo odpoczynku – wszystko to składa się na znane statystykom źródło błędu, zwane brakiem odpowiedzi (ang. non-response error).
Błąd ten należy do tej kategorii błędów o charakterze nielosowym, których korygowanie w wynikach sondaży wymaga zastosowania pracochłonnych procedur ważenia lub kalibracji na podstawie innych źródeł informacji ?o respondentach. Na to zwykle ośrodki badawcze nie mają ani czasu, ani środków finansowych otrzymanych od zleceniodawców. Procedury te stosuje się zwykle dopiero przy opracowywaniu fachowej prognozy wyborczej, krótko przed wyborami.