Stanisław Żelichowski, wieloletni poseł i jedna z najważniejszych postaci Polskiego Stronnictwa Ludowego nie chce być już dłużej w polityce. Pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia, czy wystartuje w nabliższych wyborach, zapowiada, że "pewnie nie".
Poseł PSL zastrzega jednak, że ta decyzja nie zależy tylko od niego. - To zwykle tak bywa, że polityk, który raz juz w tą politykę wdepnął, przestał być panem swojego losu - zastrzega i przyznaje, że może być namawiany do ponownego udziału w wyborach i kontynuowania kariery politycznej. - Często go namawiają do takich czy innych układów - podkreśla.
Żelichowski zapewnia jednak, że jego postanowienie o odejściu z aktywnej polityki jest silne. - Zrobię wszystko, żeby nie (startować w wyborach - red.), bo chce odpocząć - przekonuje.
Polityk ocenił jednak, że jego ostatnie lata w polityce były efektywne. - Nie sądzę, żebym mniej pracował niż posłowie, ktorzu są jedną kadencję - twierdzi Żelichowski, który w Sejmie zasiada nieprzerwanie od 1991 r. - Byłem w rządzie przez sześć lat. Byłem ministrem, czułem się wypalony i zostałem posłem i staram się tak pracować, żeby panie przy makijażu, panowie przy goleniu nie wstydzili się swojego oblicza, że na mnie głosowali - dodaje.
Stanisław Żelichowski był posłem na Sejm już w PRL oraz już w czasach III RP nieprzerwanie od 1991 r. W latach 1993-97 pełnił funkcję ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Ponownie tekę ministra środowiska objął w 2001 r. i sprawował ją do 2003 r. Był również od 2007 do 2011 r. przewodniczącym Klubu Parlamentarnego PSL, obecnie jest wiceprzewodniczącym Rady Politycznej PSL.