Prof. Małgorzata Fuszara na jednej z konferencji w 2012 r. mówiła o kazirodztwie i dyskusji dotyczącej depenalizacji tego zjawiska, jaka toczy się w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Zdaniem Adama Hofmana z PiS, z jej słów wynikało, że popiera kazirodztwo.
O sprawie mówił też PiS prezes tej partii Jarosław Kaczyński. - Pani prof. Fuszara prowadziła seminaria, których przesłanie było następujące: trzeba podjąć dyskusję nad dopuszczalnością kazirodztwa. Tak proszę państwa, ta pani jest w rządzie - podkreślał lider PiS.
Minister do spraw równego traktowania szybko wydała oświadczenie, w którym zaprzeczyła oskarżeniom polityków PiS. Przedstawicieli prawicy jej tłumaczenie jednak nie przekonały.
Sasin: - Dla mnie jej wypowiedź jest jednoznaczna. Ona proponuje, abyśmy w Polsce rozpoczęli dyskusję nad tym, żeby skończyć z karaniem za kazirodztwo - upierał się w TVN 24 poseł Jacek Sasin, który jest kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. - Ja tak to rozumiem, bardzo wiele osób tak to rozumie - dodawał i podkreślał, że dyskusja, którą rozpoczęli przedstawiciele jego partii nie wynika z faktu, że PiS chce podnosić tematy, które dają mu popularność. - Jak są poważne problemy, to trzeba o nich mówić - zaznaczał.
Również były europoseł Polski Razem Paweł Kowal stwierdził, że krytyka wypowiedzi prof. Fuszary przez PiS jest usprawiedliwiona. - Jarosław Kaczyński słusznie bije na alarm, bo obecny rząd wyraźnie idzie na lewo - podkreśla polityk i dodaje, że jego zdaniem tłumaczenia minister ds. równego traktowania były mętne.