Poseł Platformy Obywatelskiej tłumaczył, że Kaczyńskiego próbowano zmusić do podpisania „lojalki" i to o tym mówiła Ewa Kopacz w przemówieniu na konwencji Platformy Obywatelskiej.
Niesiołowski tłumaczył, że Ewa Kopacz nie oskarżyła Jarosława Kaczyńskiego o podpisanie lojalki, ale przypomniała czasy, w których zmuszano ludzi do podpisywania oświadczeń o współpracy. – Powiedziała prawdę. Przecież sam Kaczyński w „Gazecie Polskiej" mówi, że skłaniano go i namawiano do podpisania. Premier Kopacz nie powiedziała o lojalce, ale że nikt nie będzie panu kazał niczego podpisywać. Kazano mu podpisywać, nie podpisał, powiedziała prawdę – argumentował Niesiołowski.
- Panie pośle, aluzja była prosta, do lojalki, a nie do podpisywania – stwierdziła Monika Olejnik.
- Wprost było powiedziane, że 13 grudnia zmuszano ludzi do podpisywania różnych rzeczy. Kaczyńskiego też, nie podpisał. To jest nieprzyjemne, jak kogoś się zmusza. Pani Kopacz powiedziała prawdę. – odpowiedział Niesiołowski, który w audycji domagał się przeprosin od prawicowych publicystów i polityków, którzy oskarżyli Ewę Kopacz o korzystanie z fałszywek SB.