Monika Olejnik zapytała Waldemara Skrzypczaka, czy Polska powinna wspierać Ukrainę dostawami broni. Generał uznał, że lepiej byłoby, gdyby taką decyzję podjęto na poziomie Unii Europejskiej i NATO. – Jeżeli my to zrobimy, jako Polska, sami, to Putin to odbierze jednoznacznie – tłumaczył.
Skrzypczak stwierdził, że Ukraińcom potrzebna jest broń ofensywna, szczególnie czołgi. – Mamy nadwyżkę czołgów, które możemy wyremontować i dać Ukrainie. Pod jednym warunkiem, że to będą czołgi z dobrą amunicją, bo ta amunicja musi mieć zdolność do zwalczania czołgów rosyjskich – mówił generał.
Dodał, że im prędzej Ukraina otrzyma broń, tym lepiej, ponieważ wzmocnienie armii ukraińskiej pozwoli na rozpoczęcie negocjacji pokojowych. - Sankcje na Putinie nie robią wrażenia. Trzeba pomóc Ukrainie z uzbrojeniem, to warunek sine qua non do tego, aby ten problem rozwiązać – podkreślił. Jego zdaniem słaba armia ukraińska prowokuje wspieranych przez Rosjan separatystów do ataków, które mają poprawić pozycję negocjacyjną strony rosyjskiej.
Ukraina nie ma czym walczyć
Monika Olejnik pytała również, dlaczego Ukraina przegrywa konfrontację militarną ze wspieranymi przez Rosję separatystami. Generał Skrzypczak przypomniał, że w okresie rządów prezydenta Janukowycza Ukraina była czwartym na świecie eksporterem broni, ale nie był to sprzęt produkowany na Ukrainie, a wyprzedaż z magazynów armii ukraińskiej.
Czytaj także: Europejska wojna o Ukrainę: kogo ukarać