Skrzypczak: Ukraina potrzebuje broni. Trzeba im pomóc

Ukraina potrzebuje broni – mówił generał Waldemar Skrzypczak w porannym programie Radia Zet. Były dowódca Wojsk Lądowych tłumaczył, że Ukraina nie ma czym walczyć z przeważającymi siłami rosyjskimi, a tylko silna armia ukraińska skłoni Władimira Putina do podjęcia negocjacji.

Aktualizacja: 29.01.2015 11:15 Publikacja: 29.01.2015 08:57

gen Waldemar Skrzypczak

gen Waldemar Skrzypczak

Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki

Monika Olejnik zapytała Waldemara Skrzypczaka, czy Polska powinna wspierać Ukrainę dostawami broni.  Generał uznał, że lepiej byłoby, gdyby taką decyzję podjęto na poziomie Unii Europejskiej i NATO. – Jeżeli my to zrobimy, jako Polska, sami, to Putin to odbierze jednoznacznie – tłumaczył.

Skrzypczak stwierdził, że Ukraińcom potrzebna jest broń ofensywna, szczególnie czołgi. – Mamy nadwyżkę czołgów, które możemy wyremontować i dać Ukrainie. Pod jednym warunkiem, że to będą czołgi z dobrą amunicją, bo ta amunicja musi mieć zdolność do zwalczania czołgów rosyjskich – mówił generał.

Dodał, że im prędzej Ukraina otrzyma broń, tym lepiej, ponieważ wzmocnienie armii ukraińskiej pozwoli na rozpoczęcie negocjacji pokojowych. - Sankcje na Putinie nie robią wrażenia. Trzeba pomóc Ukrainie z uzbrojeniem, to warunek sine qua non do tego, aby ten problem rozwiązać – podkreślił. Jego zdaniem słaba armia ukraińska prowokuje wspieranych przez Rosjan separatystów do ataków, które mają poprawić pozycję negocjacyjną strony rosyjskiej.

Ukraina nie ma czym walczyć

Monika Olejnik pytała również, dlaczego Ukraina przegrywa konfrontację militarną ze wspieranymi przez Rosję separatystami. Generał Skrzypczak przypomniał, że w okresie rządów prezydenta Janukowycza Ukraina była czwartym na świecie eksporterem broni, ale nie był to sprzęt produkowany na Ukrainie, a wyprzedaż z magazynów armii ukraińskiej.

Czytaj także: Europejska wojna o Ukrainę: kogo ukarać

Czytaj także: Kijów oskarża Moskwę

- Ukraińcy po upadku Janukowycza tak naprawdę nie mieli czym walczyć z separatystami. Stąd na początku takie niepowodzenia, to, że oddano Krym bez walki. To jest wynik między innymi tego, że broń armii ukraińskiej została wyprzedana – mówił Skrzypczak.

Ocenił, że jeżeli Rosja nie przestanie wspierać separatystów w Doniecku i Ługańsku, Ukraina przegra wojnę na wschodzie kraju. – Ukraina nie ma takiego potencjału wojskowego, aby móc rozbić separatystów. Rosjanie cały czas wysyłają broń, która jest skuteczna w walce z oddziałami ukraińskimi. Mają siatki przeciwpancerne, mają siatki przeciwlotnicze, mają czołgi. Wojska ukraińskie mają coraz mniej sprzętu wojskowego, który jest z dolny do tego, aby rozbić separatystów – tłumaczył.

Nie powinniśmy wysyłać wojska

Zapytany, czy Polska powinna wysłać wojsko na Ukrainę, odpowiedział, że „nie ma takiej racji stanu". – Nie jesteśmy stroną konfliktu, nie powinniśmy wysyłać naszego wojska. Powinniśmy naszą armię przygotowywać, zbroić i szkolić po to, żeby była zdolna do odparcia jakiejkolwiek agresji – mówił.

Podkreślił, że w jego ocenie „pieprzeniem" jest teza generała Kozieja, że Rosja, doprowadzona do ostateczności, mogłaby zaatakować Polskę. Przypomniał, że atak na Polskę byłby atakiem na cały Sojusz Północnoatlantycki. - Rosja nie chce wojny, ta wojna ta by zrzuciła z tronu Putina i Rosja już by się po tej wojnie nigdy nie podniosła – stwierdził.

Podkreślił, że społeczeństwo rosyjskie nie chce wojny m.in. dlatego, że w Rosji nadal żywa jest pamięć o II Wojnie Światowej, w której zginęło 20 milionów Rosjan.

Polityka
Sondaż: Któremu kandydatowi na prezydenta Polacy powierzyliby oszczędności?
Polityka
Marek Migalski: Personalizacja wyborów prezydenckich
Polityka
Znów zamieszanie z finansami PiS. Brak ważnych dokumentów w PKW
Polityka
Dr Anna Materska-Sosnowska o debacie: Rafał Trzaskowski zmęczony. Krzysztof Stanowski żenujący
Polityka
Hołownia krytykuje zachowanie Trzaskowskiego. „Głupota, wykorzystanie człowieka”