Gdzie kończą się ambicje imperialne Władimira Putina? Kraje bałtyckie to dla niego część "ruskiego mira"?
Rose Gottemoeller, zastępca sekretarza stanu USA ds. zbrojeń i bezpieczeństwa: Najlepiej spytać o to samego Putina. Ale jestem przekonana, że rosyjscy przywódcy są świadomi, jak działa Sojusz Atlantycki. Na Kremlu nie ma żadnych wątpliwości, co to są zobowiązania wynikające z art 5. Traktatu Waszyngtońskiego. Te zobowiązania są bardzo silne.
Jednak premier Estonii twierdzi, że rosyjskie czołgi mogą dotrzeć do Tallina w cztery godziny a 150 amerykańskich żołnierzy, którzy stacjonują teraz w Estonii, nie zagrodzi im drogi.
Bardzo dużo rozmawialiśmy w Warszawie o tym, jak uspokoić naszych sojuszników, wzmocnić nasze zobowiązania. To obejmuje różne działania, nie tylko wspomnianych 150 żołnierzy. Zintensyfikowaliśmy patrolowanie przestrzenie powietrznej krajów bałtyckich, wzmacniamy współpracę wojskowa w całym regionie, czego przejawem był niedawny przejazd amerykańskich wojsk przez Polskę, kraje bałtyckie i Czechy.
Skoro Putin wie, czym jest artykuł 5., to po co wysyła rakiety typu Iskander z głowicami atomowymi do obwodu kaliningradzkiego, między kraje NATO?
Jesteśmy zaniepokojeni remilitaryzacją enklawy kaliningradzkiej. Kiedy skończyła się Zimna Wojna mieliśmy nadzieję, że Kaliningrad rozwinie bliską współpracę gospodarczą ze swoim sąsiadami. Powinien to zrobić i dziś. Ale z wielu powodów Rosja zdecydowała, że będzie inaczej. Nie ma wątpliwości, że instalacja tak rozwiniętych systemów ofensywnych zupełnie nie odpowiada zagrożeniu dla Rosji w tym regionie.
Putin testuje też NATO poprzez permanentne łamanie przez rosyjskie samoloty przestrzeni powietrznej sojuszu.
Rozumiem, że rosyjskie lotnictwo prowadzi ćwiczenia. W pierwszych latach po rozpadzie Związku Radzieckiego było ono tak słabe i źle wyposażone, że nie miało możliwości trenować poza granicami kraju. Dziś, gdy fundusze na obronę są o wiele większe, jest do pewnego stopnia naturalne, że zarówno rosyjskie bombowce jak i myśliwce wychodzą o wiele dalej. Problem w tym, że zachowują się nieodpowiedzialnie, w niektórych przypadkach przelatując bardzo blisko samolotów NATO, czasami poruszając się przy wyłączonych transponderach, co powoduje zagrożenie dla samolotów cywilnych. Stale podnosimy to w rozmowach z Rosją, prowadzimy też sami ćwiczenia.
Szczyt NATO w Warszawie w przyszłym roku może podjąć decyzję o stałej obecności wojsk Sojuszu albo wojsk amerykańskich na terenie Polski?